Nowe przepisy miały promować zwycięzców i zmusić kierowców do walki o jak najlepsze pozycje. W ten sposób władze F1 chciały uniknąć sytuacji, w której zawodnikowi do zdobycia mistrzostwa wystarczy spokojna jazda na odległej lokacie.
"Mam już dość ludzi narzekających na brak wyprzedzania w Formule 1. To jest główny powód tych zmian" - przyznał Bernie Ecclestone
Niestety, pomysł szefa Formuły 1 nie spodobał się Międzynarodowej Federacji Samochodowej, która 4 grudnia na posiedzeniu w Monako najprawdopodobniej ostatecznie z niego zrezygnuje.