Druga sesja kwalifikacyjna została przerwana po minucie i 10 sekundach od startu po wypadku Marqueza na drugim zakręcie, wskutek którego jego maszyna zapaliła się. Puig tłumaczył jednak, że decyzja o operacji zapadła już w piątek i sobotni wypadek nie miał na nią wpływu.
29-letni zawodnik złamania ręki doznał podczas Grand Prix Hiszpanii w 2020 roku i stracił z tego powodu cały sezon. Przeszedł trzy operacje, a wrócił do ścigania po dziewięciu miesiącach.
18 miesięcy temu Marc przeszedł ostatnią operację prawej kości ramiennej i od tego czasu nieustannie przechodził proces żmudnej rehabilitacji. Wraz z zespołem medycznym wykonał w Madrycie tytaniczną pracę, by wrócić do pełnej sprawności. Robi spore i systematyczne postępy, ale niestety jego pozycja na motocyklu wciąż nie jest taka, jak być powinna. Nadal nie jest w stanie rywalizować z najlepszymi jak równy z równym, ma swoje ograniczenia i nie daje rady z pełnym obciążeniem startować tydzień po tygodniu w zawodach Grand Prix - wskazał Puig.
Jak dodał, po licznych konsultacjach medycznych zapadła decyzja, żeby Hiszpan ponownie poddał się operacji.
Można to zrobić już teraz, jego kość jest gotowa na kolejną ingerencję. Z tego powodu po Grand Prix Włoch Marc zrobi sobie przerwę i w USA podda się operacji - dodał szef ekipy Repsol Honda.
Po powrocie nie odzyskał dawnego blasku, w klasyfikacji MŚ 2021 zajął szóste miejsce.
Ten sezon również zaczął się pechowo dla Marqueza, gdyż na torze w Indonezji przy dużej prędkości wyleciał w powietrze i spadł z wysokości kilku metrów na tor. Skończyło się na niegroźnych otarciach skóry. Jednak w drodze powrotnej do Europy na pokładzie samolotu Hiszpan zaczął mieć problemy ze wzrokiem - widział podwójnie. Z tego powodu opuścił Grand Prix Argentyny. W trzech tegorocznych startach dwukrotnie był szósty, a raz czwarty.