Niewielu wie, że Schumacher oprócz tego, że świetnie spisywał się na torze, jest również przykładnym mężem i ojcem dwójki dzieci. Sferę prywatną zawsze starał się ukrywać. W 1995 roku poślubił Corinnę Betsch, z którą znał się wówczas pięć lat. Dwa lata później przyszła na świat jego córka Maria, a w 1999 roku syn Mick.

Reklama

Niemiec na torze był profesjonalistą w każdym calu, a Brazylijczyk Felipe Massa, z którym wspólnie reprezentował barwy Ferrari określa go mianem "profesora" i do tej pory zasięga u niego porad.

"Nie jestem prawdziwym emerytem. Cały czas staram się być na bieżąco i służę radą. Szczerze mówiąc ciężko od razu odciąć się od czegoś, co przez wiele lat było moim całym życiem" - przyznał Schumacher.

>>>Michael Schumacher przesiądzie się na motor?

Tęsknota za ściganiem się jest u niego do tego stopnia wielka, że postanowił przesiąść się z czterech kół na dwa i wziąć udział w motocyklowych międzynarodowych mistrzostwach Niemiec w klasie IDM. "Nie widzę się już w roli zawodowca. To pozostanie tylko hobby, które sprawia mi wiele radości i mam nadzieję, że przyniesie też satysfakcję. Gdybym był sześć lat młodszy, to kto wie..." - powiedział.

Gdy ścigał się w Formule 1 mówiono nie tylko o jego talencie. Znany był z zimnej kalkulacji, bezkompromisowości, woli walki. To on jest kierowcą, który ma najwięcej wywalczonych pole position (69), zdobytych punktów (1388), zwycięstw (91), miejsc na podium (154) i najszybszych okrążeń (76).

Do największych porażek należy zaliczyć rok 1997. W ostatnim wyścigu, z powodu kolizji z Jacques Villeneuve, nie dojechał do mety, przegrał mistrzostwo świata, a potem został przez Międzynarodową Federację Samochodową (FIA) zdyskwalifikowany na cały sezon.

Reklama

>>>Schumacher: Nie mam ochoty być szefem Ferrari

Wielu twierdzi, że właśnie przez jego wygórowaną ambicję nie uchował się przed wypadkiem. Najgroźniejszy miał miejsce w 1999 roku, na torze w Silverstone. Gdy jego bolid na jednym z pierwszych zakrętów, wypadł z toru i przy szybkości około 160 km/h uderzył w bandę, serca kibiców na całym świecie zamarły. Skończyło się szczęśliwie, 30-letni wówczas Schumacher miał <tylko> złamaną nogę.

Po Grand Prix Włoch 2006 ogłosił zakończenie kariery. Jego ostatnim wyścigiem było GP Brazylii na torze Interlagos, gdzie zajął czwartą lokatę. "Nie myślę już o powrocie. Podoba mi się takie życie jakie obecnie prowadzę. Dużo czasu spędzam z rodziną" - mówi Schumacher.