Runda na torze Red Bull Ring będzie drugą z sześciu zaplanowanych w tym roku weekendów ze sprintem. Aby rywalizację jeszcze bardziej uatrakcyjnić, światowa federacja (FIA) i promotor cyklu Liberty Media wprowadzili zasadnicze zmiany formatu. Pierwszy tegoroczny sprint pod koniec kwietnia podczas Grand Prix Azerbejdżanu na ulicznym torze w Baku na swoje konto zapisał Perez, który triumfował także w wyścigu.

Reklama

W piątek drugi z tradycyjnych treningów zastąpią kwalifikacje do niedzielnego wyścigu. Natomiast w sobotę sprint poprzedzony będzie oddzielnymi kwalifikacjami, które zastąpią trening. Kwalifikacje do sprintu również zostaną podzielone na trzy segmenty, choć ich długość będzie inna: Q1 - 12 minut, Q2 - 10 minut i Q3 - 8 minut.

Sprint na dystansie 100 km

Sprint, jak w ubiegłych latach, będzie rozgrywany na dystansie 100 km. Nagradzanych będzie ośmiu najszybszych kierowców. Zwycięzca otrzyma 8 pkt, drugi kierowca - 7, trzeci - 6, itd. Za wszystkie sześć sprintów sezonie można uzbierać dodatkowych 48 pkt.

Reklama

Wyniki sprintu nie będą miały wpływu na pozycje startowe w niedzielnych wyścigach. W tej sytuacji podczas weekendów ze sprintem teamy będą mieć do dyspozycji tylko jedną, piątkową sesję treningową. Optował za tym od dość dawna dyrektor sportowy F1 Stefano Domenicali.

Reklama

Sprinty wprowadzono po raz pierwszy w sezonie 2021. W ubiegłym roku także trzy razy rywalizowano w tej próbie. Już wtedy władze F1 próbowały wprowadzić do kalendarza kolejne, ale w 2022 nie doszło do porozumienia. Dopiero w tym roku jest zgoda ekip na sześć rund sprinterskich, po Azerbejdżanie odbędą się także w Austrii, Belgii, Katarze, amerykańskim Austin oraz Brazylii.

Alonso zwolennikiem sprintu

Jednym ze zwolenników sprintu jest dwukrotny mistrz świata Hiszpan Fernando Alonso z ekipy Aston Martin, który w tym roku spisuje się bardzo dobrze, jest trzeci w klasyfikacji generalnej. Sprinty poprawiają atrakcyjność wyścigów, a na tym przecież nam wszystkim zależy. Z niecierpliwością czekam na sobotę na Red Bull Ringu - powiedział Alonso.

W 2022 roku na Red Bull Ringu sprint wygrał Verstappen, natomiast w wyścigu triumfował Monakijczyk Charles Leclerc z Ferrari. W tym roku Leclerc w walce o tytuł się nie liczy, jest aktualnie siódmy w klasyfikacji generalnej. Natomiast Verstappen jest w rewelacyjnej dyspozycji i to on jest typowany na zwycięzcę niedzielnej rundy.

W Holendra "wierzy" także - co jest pewnym zaskoczeniem - siedmiokrotny mistrz świata Brytyjczyk Lewis Hamilton z Mercedesa, który niedawno przyznał, że w tym roku wszystkie wyścigi może wygrać Red Bull. Hamilton, który nadal negocjuje warunki nowego kontraktu z Mercedesem, jest aktualnie czwarty w klasyfikacji F1, ale traci do lidera Verstappena już 93 pkt. Holender zgromadził już 195 pkt, drugi Perez - 126 pkt i trzeci Alonso - 117 pkt.

Dramatycznt przebieg wyścigu

Wyścig w 2022 roku miał dramatyczny przebieg. Przez większość dystansu na czele jechali kierowcy Ferrari Leclerc i Hiszpan Carlos Sainz J. I gdy wydawał się, że dwa Ferrari dojadą do mety na czołowych pozycjach, na 58. okrążeniu Sainz zwolnił i zjechał na pobocze. Po chwili jego bolid zaczął płonąć, kierowca miał poważne problemy z wyjściem z kokpitu. Do tego służby techniczne zachowały się mało profesjonalnie, jeden z ludzi podszedł z gaśnicą do palącego się samochodu, postawił ją na ziemi i... odszedł w bok.

Na szczęście inny zachował więcej zimnej krwi, pomógł kierowcy opuścić płonący samochód. Sainz o własnych siłach zszedł z toru, po chwili gestem dłoni pokazał, że wszystko jest OK.

Po wznowieniu wyścigu w garażu Ferrari zrobiło się nerwowo, gdyż Leclerc zasygnalizował, że coś złego dzieje się z pedałem gazu w jego samochodzie. Nie mógł jechać z maksymalną prędkością. Verstappen, wiedząc o problemach rywala, zadecydowanie przyśpieszył. Na szczęście awaria Ferrari nie była na tyle poważna, aby Leclerc musiał się wycofać. Monakijczyk utrzymał prowadzenie, choć tylko o 1,532 s wyprzedził Holendra.

Prognoza pogody na weekend jest dość dobra, temperatura powietrza będzie oscylowała w graniach 24-26 St. C, choć w piątek w godzinach popołudniowych i w sobotę zapowiadane są przelotne opady deszczu. W niedzielę wyjdzie słońce, tor powinien być suchy.

Klasyfikacja generalna kierowców (po ośmiu wyścigach): 1. Max Verstappen (Holandia/Red Bull) 195 pkt 2. Sergio Perez (Meksyk/Red Bull) 126 3. Fernando Alonso (Hiszpania/Aston Martin) 117 4. Lewis Hamilton (W. Bryrania/Mercedes) 102 5. Carlos Sainz jr (Hiszpania/Ferrari) 68 6. George Russell (W. Brytania/Mercedes) 65 7. Charles Leclerc (Monako/Ferrari) 54 8. Lance Stroll (Kanada/Aston Martin) 37 9. Esteban Ocon (Francja/Alpine) 29 10. Pierre Gasly (Francja/Alpine) 15 Klasyfikacja konstruktorów: 1. Red Bull 321 pkt 2. Mercedes 167 3. Aston Martin 154 4. Ferrari 122 5. Alpine 44 6. McLaren 17 7. Alfa Romeo 9 8. Haas 8 9. Williams 7 10. AlphaTauri 2