Władze FIA ogłosiły zmiany w Międzynarodowym Kodeksie Sportowym (ISC) w oświadczeniu wydanym po posiedzeniu Światowej Rady Sportów Motorowych w Genewie.

Dotychczasowy limit kary wynosił 250 tys. euro. Kwota ta nie była zmieniana przez co najmniej ostatnie 12 lat i nie odzwierciedla bieżących potrzeb sportów motorowych - głosi komunikat.

Reklama

Maksymalna kara we wszystkich pozostałych mistrzostwach świata pod egidą FIA została ustalona na 750 tys. euro.

Artykuł 12.5 ISC stanowi, że kary mogą zostać nałożone na każdego zawodnika, kierowcę, pilota, osobę lub organizację, „która nie przestrzega wymogów jakichkolwiek przepisów lub instrukcji wydanych przez biuro oficjalnych zawodów”.

Reklama

Decyzja została podjęta po tym, jak siedmiokrotny mistrz świata Lewis Hamilton został ukarany grzywną w wysokości 50 tys. euro, z czego połowa pozostaje w zawieszeniu, za przejście toru bez pozwolenia podczas wyścigu Grand Prix Kataru. Brytyjczyk na pierwszym okrążeniu odpadł z rywalizacji po kolizji z partnerem z zespołu Mercedesa, swoim rodakiem Georgem Russellem.

W najbliższy weekend Formuła 1 ściga się w Grand Prix Stanów Zjednoczonych w Austin w Teksasie. Obecnie potrójny mistrz świata Holender Max Verstappen został w 2021 roku ukarany tu grzywną w wysokości 50 tys. euro za dotknięcie tylnego skrzydła bolidu Hamiltona po kwalifikacjach do Grand Prix Brazylii.

Formuła 1 była już świadkiem jednych z najwyższych kar w sporcie. Zespół McLarena został ukarany grzywną w wysokości 100 milionów dolarów i pozbawiony punktów konstruktorów w 2007 roku w związku z kontrowersjami dotyczącymi szpiegostwa w sprawie informacji zbieranych o Ferrari. Brytyjski zespół ostatecznie zapłacił połowę tej kwoty po zmniejszeniu kary w związku z utratą przychodów wynikającą z pozbawienia punktów.

FIA przy okazji zakazała również nieuprawnionego posiadania i używania materiałów pirotechnicznych na zawodach. Zwłaszcza dotyczy to holenderskich fanów rzucających dymiące pomarańczowe flary w czasie domowego wyścigu Verstappena, pod koniec sierpnia na torze w Zandvoort.