Pojedynek lepiej rozpoczęła rywalka, która wyszła na prowadzenie 2:0. Potem Polka zaczęła gonić i pierwsza runda zakończyła się wynikiem 4:2. W drugiej obie zawodniczki nie chciały wyjść z inicjatywą, ale Kowalczuk udało się trafić raz za jeden punkt, dzięki czemu było 4:3. W decydującej odsłonie zdecydowanie lepsza była Walkden, która zdobyła jeszcze trzy punkty.
Kowalczuk, zawodniczka OŚ AZS Poznań, w ćwierćfinale przegrała z Milicą Mandic 4:11, ale Serbka awansowała do finału, co stworzyło Polce możliwości kontynuowania zmagań w repesażu. W nim wygrała z Kenijką Faith Ogallo 15:7 i dostała szasnę walki o brąz.
Wcześniej Kowalczuk pokonała Australijkę Rebę Stewart 7:2.
Walkden jest znacznie bardziej utytułowaną zawodniczką, ale kiedyś startowała w wyższej wadze 73 kg i w niej była trzykrotną mistrzynią świata. Z kolei pięć lat temu w Rio de Janeiro wywalczyła brąz igrzysk w wadze 67 kg.
Przed wyjazdem do Tokio Polka przeżywała nerwowe chwile, bo jeden z testów na koronawirusa dał wynik pozytywny. Jednak powtórne badania wykluczyły, że może być zakażona. Podopieczna trenera Waldemara Łakomego dotarła do Japonii z drobnym opóźnieniem, ale mogła wystartować w igrzyskach.