Informuję z bólem, że niestety nie wystartuję jutro na 1500 m w Pekinie. Przepraszam państwa, ale nie była to łatwa decyzja, mimo wszystko uważam, że jedyna słuszna - napisał w mediach społecznościowych Polak, który w Soczi w 2014 roku został mistrzem olimpijskim w tej konkurencji.
Jak dodał, podczas jednego z ostatnich treningów na lodzie doznał urazu mięśnia przywodziciela uda.
Uraz ten nie wydaje się bardzo groźny, ale start wiązałby się z dużym bólem i ewentualnym ryzykiem pogłębienia. Mam nadzieję jednak, że do startu w biegu masowym, który zaplanowany jest na 19 lutego, wszystko już będzie w porządku - zaznaczył dwukrotny medalista olimpijski, który w tym roku i w 2018 w Pjongczangu był chorążym polskiej ekipy w trakcie ceremonii otwarcia igrzysk.
Pod nieobecność Bródki rywalizacja na 1500 m odbędzie się bez udziału biało-czerwonych.