"Nim zostaną podpisane dokumenty oznaczające dla mnie zmianę miejsca pracy, nie chciałbym opowiadać o swoich zamierzeniach. Najlepiej będzie poczekać na oficjalny komunikat" - mówi Waśniewski "Przeglądowi Sportowemu".

Reklama

Przyznaje jednak, że powierzenie obu drużyn jednej firmie będzie najlepszym rozwiązaniem dla Śląska. "To może zdecydowanie ułatwić zarządzanie. Będzie też korzystne ze względów marketingowych. Oczywiście ostateczna decyzja należeć będzie do właścicieli" - dodaje. A właścicielem Śląska jest miasto Wrocław.

>>>Ekstraklasa bez Śląska

Choć Waśniewski oficjalnie prezesem Śląska jeszcze nie został, to sprawa jest przesądzona. Wiadomo już także, iż najpoważniejszym kandydatem do zastąpienia go w Zgorzelcu jest Jan Michalski. Ważne jest też to, że Waśniewski ma doświadczenie w prowadzeniu dwóch drużyn jednocześnie. "Za czasów, gdy byłem jeszcze prezesem koszykarskiego Śląska, pomagaliśmy ówczesnej drużynie piłkarskiej" - przypomina.

Z klubu koszykarskiego odszedł w momencie, gdy ten trafił w ręce Waldemara Siemińskiego, który niedawno wycofał zespół z ligi. Kilku polskich koszykarzy zadeklarowało chęć pozostania we Wrocławiu i gry w rezerwach Śląska, który w przyszłym roku miałby być reaktywowany. Na utrzymanie takiej drużyny potrzeba jednak prawie 800 tys. zł, zamiast obecnych 150 tys., które wydaje prowadzący tę sekcję WKS Śląsk. Czy znajdą się dodatkowe pieniądze? "Wszystko powinno być wiadome po sobotnim meczu piłkarskim" - mówi szef WKS Śląsk Janusz Pilch.