"Przegraliśmy z mistrzami. Mimo wszystko ta porażka nam pomogła, ponieważ uświadomiła nam, jak blisko byliśmy od zdobycia tytułu" - powiedział Stoudemire, który w decydującym meczu nr 5 nie mógł wejść na parkiet z powodu zawieszenia. "Gdybym był na boisku, z pewnością byśmy wygrali" - mówił zawiedziony. Mocno żałuje, że dał się głupio wyeliminować i nie mógł pomóc kolegom na boisku.
Stoudemire ostro trenuje, żeby w przyszłym sezonie znów powalczyć o mistrzostwo ligi. Koszykarz ćwiczy pod okiem dwóch trenerów. Asystują mu Mike D'Antoni i Phill Webber. "Nic nie mogę poradzić na to, że muszę ćwiczyć. Nie potrafię opuścić parkietu. Nazywajcie mnie <koszykarzoholikiem>" - śmiał się Amare.
Gdy inni miło spędzają wakacje, on przeżywa porażkę swojej drużyny w półfinale Konferencji Zachodniej z San Antonio Spurs. Koszykarz Phoenix Suns, Amare Stoudemire, jest na siebie zły i ma wyrzuty sumienia. Uważa, że mógł pomóc zespołowi pokonać "Ostrogi". Ale przez własny błąd nie mógł zagrać w decydującym meczu.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama