Początek meczu nie zapowiadał takiej klęski. Polacy prowadzili na początku spotkania 6:2. Potem jednak sześć punktów z rzędu zdobyli Włosi i to oni przejęli inicjatywę. Udane wejście pod kosz i celna trójka Dylewicza pozwoliła nam wyjść na ostatnie prowadzenie w tym spotkaniu.
W pierwszej kwarcie gospodarze turnieju wykorzystali przewagę własnego parkietu. Po celnym rzucie za trzy Gianluca Basilea przewaga wzrosła nawet do 10 punktów.
Basile dał o sobie znać również w drugiej części gry, kiedy rzucił 6 punktów z rzędu. Włosi prowadzili wtedy 28:12. Nasi jednak nie odpuszczali. Dobrą zmianę dał Iwo Kitzinger, który sporo biegał, a jego celny rzut za trzy i za chwilę trójka Roberta Skibniewskiego pozwoliła na odrobienie strat do 10 "oczek".
Jednak druga część meczu w wykonaniu naszej reprezentacji była katastrofalna. Nasi koszykarze byli bezradni. W efekcie przegrali aż 32. punktami.
Podopieczni Andreja Urlepa będą musieli się nieźle sprężyć, bo we wrześniu ponownie spotkamy się z Włochami. Tym razem na Mistrzostwach Europy.
Włochy - Polska 84:52 (22:12, 24:13, 16:15, 23:11)
Polska: Dylewicz 15, Wójcik 10, Kitzinger 9, Witka 8, Skibniewski 5,
Wołoszyn 3, Koszarek 2, Hyży 0, Pluta 0.
Włochy: Gigli 19, Mancinelli 17, Basile 14, Hackett 7, Mordente 6,
Crosariol 5, Galanda 5, Soragna 4, Belinelli 3, Marconato 1.
Tabela końcowa
1. Włochy 3-0
2. Czechy 2-1
3. Łotwa 1-2
4. Polska 0-3
Jest gorzej niż źle. W trzydniowym turnieju w Cagliari nasi zawodnicy przegrali wszystkie mecze, a w ostatnim zostali wręcz upokorzeni przez Włochów 52:84. Gospodarze zajęli pierwszy miejsce, zaś Polacy ostatnie. Forma naszych koszykarzy jest katastrofalna. Trener Urlep ma czym się martwic bo do mistrzostw Europy zostało juz mało czasu.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama