Sukces gości przypieczętował na 18 sekund przed końcową syreną najskuteczniejszy wśród Rockets - Aaron Brooks, który wykorzystał dwa wolne, a w sumie zdobył 24 punkty. 17 dorzucił Kyle Lowry, a 12 Luis Scola. Wśród "Celtów" wyróżnili się Ray Allen oraz Marquis Daniels - po 10 punktów (ten ostatni pobił rekord sezonu).
Na słabszą postawę gospodarzy, którzy stracili pierwsze miejsce na Wschodzie na rzecz Miami Heat, wpływ miała absencja kontuzjowanego Kevina Garnetta. Bostończycy liczą, że pojawi się on w zespole w środowym meczu z Sacramento Kings.
Burza śnieżna, która przeszła nad Charlotte, spowodowała, że na wygrany mecz miejscowych Bobcats z Memphis Grizzlies 96:82 przyszło tylko tysiąc widzów. Sukces gospodarze zawdzięczają głównie Stephenowi Jacksonowi - 27 punktów. Dla zespołu Grizzlies Zach Randolph zdobył 15 punktów i miał tyle samo zbiórek.
W Chicago miejscowi Bulls wygrali z Detroit Pistons 95:82, odnosząc siódme kolejne zwycięstwo we własnej hali. Derrick Rose oraz Carlos Boozer zdobyli ponad połowę punktów dla "Byków" - 29 i 27. Do przerwy różnicą dwunastu punktów prowadzili goście, ale w kolejnych odsłonach zdecydowanie lepsi byli Bulls, wygrywając je 33:15 i 19:12.