Thibodeau ma 53 lata, ale dopiero z "Bykami" pracuje na własny rachunek. Wcześniej był asystentem w sześciu klubach, m.in. ekipie wicemistrza Boston Celtics (w finale 3:4 z Los Angeles Lakers).
"Bardzo długo, bo aż 20 lat, czekałem na możliwość zatrudnienia w roli samodzielnego szkoleniowca w NBA, ale jak widać marzenia się spełniają" - mówił w czerwcu ubiegłego roku, po podpisaniu trzyletniego kontraktu.
W plebiscycie dziennikarzy Thibodeau zdobył 475 pkt (76 pierwszych miejsc) i wyprzedził Douga Collinsa (Philadelphia 76ers) oraz Grega Popovicha (San Antonio Spurs).
W premierowym sezonie Thibodeau miał najlepszy bilans w lidze 62-20 (wyrównał rekord sprzed niemal dwóch dekad innego trenera-debiutanta Paul Westphala, Phoenix Suns), a także już awansował do półfinału Konferencji Wschodniej. W poniedziałek jego podopieczni, w pierwszym spotkaniu play off, zmierzą się z Atlanta Hawks. Dwanaście miesięcy temu "Byki" odpadły w pierwszej rundzie.
W przeszłości tytułem szkoleniowca roku w najsłynniejszej koszykarskiej lidze świata uhonorowani zostali trzej inni trenerzy Chicago Bulls: Johnny Kerr (1967), Dick Motta (1971) i Phil Jackson (1996).