Chociaż w ubiegłym sezonu krakowianki dwa razy pokonały zespół z Hiszpanii w fazie grupowej Euroligi (65:60 i 62:58), to prezes Wisły Ludwik Miętta-Mikołajewicz nie uważa, że to polski zespół będzie faworytem tej rywalizacji.
"To była inna drużyna. Halcon w tym roku bardzo się wzmocnił, np. przeszło do niego kilka zawodniczek drużyny z Walencji, która pokonała nas w półfinale Final Four. Trzeba też wziąć pod uwagę układ spotkań - w przypadku rywalizacji trwającej trzy spotkania dwa z nich rozegramy na wyjeździe. Daję naszemu zespołowi 40 procent szans na awans" - powiedział PAP prezes Wisły.
Jak podkreślił, Wisła w tym sezonie - na tym poziomie rozgrywek - jest jedynym zespołem, który broni honoru polskiej koszykówki klubowej.
Zawodniczki także nie kryją radości, że udało im się już awansować do grona ośmiu najlepszych drużyn Europy. "Osiągnęłyśmy nasz pierwszy cel w Eurolidze, ale mogę obiecać, że na pewno nie spoczniemy na laurach i będziemy walczyć o awans do Final Four. Drużyna z Salamanki to wymagający przeciwnik, ale skoro byłyśmy stanie pokonać Nadieżdę w dwóch meczach, to możemy wygrać rywalizację z Hiszpankami" - powiedziała Paulina Pawlak.
Pierwszy mecz Halcon Avenida - Wisła Can-Pack odbędzie się 22 lutego w Salamance, zaś drugi 25 lutego w Krakowie. Ewentualne trzecie spotkanie odbędzie się 2 marca w Hiszpanii. Rywalizacja toczy się do dwóch wygranych.