Stan zdrowia Polaka poprawia się z godziny na godzinę. Nasz kierowca przeszedł skomplikowaną operację rekonstrukcji zmiażdzonej w wypadku dłoni. O tym czy nasz kierowca odzyska stuprocentową sprawność będzie wiadomo za kilka dni. Według pierwszych doniesień rehabilitacja może potrwać nawet rok.

Reklama

Wielkim optymistą jest szef zespołu Renault. Eric Boullier zdaje sobie sprawę, że jego kierowca straci co najmniej dwa pierwsze miesiące nowego sezonu F1. W wywiadzie dla BBC, Boullier zakłada, że Polak nie poprowadzi bolidu co najmniej do Grand Prix Hiszpanii w maju. Ale potem jego zdaniem wszystko jest możliwe.

Kubica doznał poważnych obrażeń w wypadku na trasie rajdu samochodowego Ronde di Andora w Ligurii. Doszło do niego na pierwszym odcinku specjalnym w niedzielę rano. Prowadzona przez niego Skoda Fabia S2000 wypadła z trasy i z dużą prędkością uderzyła w barierkę otaczającą drogę. By wydostać z niego kierowcę ratownicy musieli rozcinać karoserię. Polak był zaintubowany i przewieziony helikopterem do szpitala w Pietra Ligure. Bez szwanku wyszedł z wypadku pilot Jakub Gerber.

Operacja Polaka trwała prawie dziewięć godzin. W tej chwili Kubica przebywa na oddziale Intensywnej Opieki Medycznej. "Nie będziemy go już wprowadzać w śpiączkę. Stosujemy terapię przeciwbólową" - mówił ordynator OIOM-u. Dodał, że ból, który odczuwa Robert Kubica, jest wielki, ale "do opanowania".

Kubica stracił 5-6 jednostek krwi (2,5-3 litry). Poza wielomiejscowymi złamaniami nogi, ręki, miał także uszkodzony bark. Lekarze mówią, że udało im się przywrócić wszystkie zakończenia nerwowe. W tej chwili nie ma zagrożenia życia, ale lekarze będą jeszcze przeprowadzać dodatkowe badania jego płuc. Opinię o czasie powrotu do zdrowia medycy wydadzą za 24 do 48 godzin.