Gortat tradycyjnie rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, ale spędził na parkiecie 38 minut. Trafił osiem z 14 rzutów z gry i jedną z czterech prób z linii rzutów wolnych. Siedem z 11 zbiórek miał pod własnym koszem, a także odnotował dwie asysty, jeden blok i przechwyt, miał też straty i trzykrotnie sfaulował rywali.
Polski środkowy z identycznym dorobkiem punktów i zbiórek zakończył piątkowy mecz z Toronto Raptors.
Goście przeważali przez większą część spotkania, ale w regulaminowym czasie gry byli bliscy porażki. Do remisu doprowadził rzutem za trzy punkty 44 s przed końcową syreną Grant Hill.
W dogrywce Suns zdobyli pierwszych sześć punktów; swój wkład w sukces wniósł też Gortat, który zapewnił im trzypunktową przewagę (108:105) 31 s przed końcem dodatkowego czasu gry.
Liderem ekipy z Arizony był w tym spotkaniu 38-letni weteran Grant Hill - 34 pkt i dziewięć zbiórek. Gortat był drugim strzelcem, a 15 punktów dodał inny rezerwowy - Jared Dudley. Steve Nash zanotował natomiast 13 asyst.
Wśród gospodarzy najlepiej zaprezentował się Danny Granger - 25 pkt, sześć asyst, cztery zbiórki.