Nie wiadomo, kogo dotyczy śmiała deklaracja, bo zawodniczek o tym imieniu jest w Katowicach kilka: dwie w ekipie Chorwacji i jedna, najbardziej znana, w zespole Czarnogóry - środkowa Iva Perovanovic.
Pojawiło się też hasło polityczne: "Kosowo jest sercem Serbii", nie wiadomo dlaczego przed meczem Chorwatek z Polkami. Zniknęło jednak po kilku minutach. Nic dziwnego, bo sport deklaracji politycznych nie toleruje.
Podczas pływackich mistrzostw Europy w 2008 r. w Eindhoven serbski pływak Milorad Cavic wyszedł na dekorację wręczenia złotego medalu za zwycięstwo na 50 m motylkiem z podobnym napisem na koszulce: "Kosowo jest serbskie". Wykluczono go za to z dalszej rywalizacji.