Chicago Bulls nadal występuje bez kontuzjowanego Derricka Rose'a, ale mimo wszystko nie ma kłopotów z wygrywaniem meczów. Rywalom pozwolili rzucić jedynie 59 punktów, co jest ich rekordem w sezonie zasadniczym w najmniejszej liczbie straconych punktów.

Reklama

To spotkanie wygraliśmy, dzięki wspaniałej postawie w obronie. To był prawdopodobnie najlepszy nasz występ w tym właśnie elemencie w sezonie - skomentował zawodnik z Chicago Carlos Boozer, który był najskuteczniejszy w zespole - 24 pkt, 13 zbiórek i dwie asysty.

Dla szkoleniowca Byków Toma Thibodeau'a było to setne zwycięstwo w karierze trenerskiej w lidze NBA.

W ekipie z Orlando Dwight Howard był jedynym graczem, któremu udało się przekroczyć granicę dziesięciu zdobytych punktów - 18 i dwanaście zbiórek.

"Zobaczyliśmy drużynę, która występuje bez swojej gwiazdy i robi, to co do niej należy, czyli wygrywa. Pokonali nas bez najmniejszego problemu" - ocenił koszykarz Magic Glen Davis.

Dla Orlando była to trzecia porażka w czterech ostatnich meczach. Chicago Bulls z 38 zwycięstwami i dziesięcioma porażkami są liderami tabeli NBA.

W innym meczu MVP finałów Dirk Nowitzki poprowadził Dallas Mavericks do czwartego zwycięstwa z rzędu. W poniedziałek okazali się lepsi od Denver Nuggets 112:95, a Niemiec zdobył 33 punkty, miał jedenaście zbiórek i sześć asyst.

Reklama

To sprawia radość jak się gra w ten sposób jak my. Bawiliśmy się piłką i często ją podawaliśmy, to dlatego każdy z nas przyczynił się do zwycięstwa - powiedział Nowitzki.

Rozczarowany postawą swoich zawodników był trener Nuggets George Karl.

Najbardziej zawiodłem się na początku trzeciej kwarty, kiedy przeciwnicy rzucili pierwszych siedem punktów i ich pewność siebie rosła z minuty na minutę. Nie można zapomnieć, że to drużyna, która w zeszłym sezonie wygrała rozgrywki i teraz też szykuje się do play offów - skomentował szkoleniowiec.

W jego ekipie najlepiej spisał się Arron Afflalo - 24 punkty, trzy zbiórki i dwie asysty.