Francuzi, mimo że wystąpili bez lidera, kontuzjowanego Marcusa Denmona i popełnili sporo błędów, okazali się lepsi od mistrza Polski. Gdynianie słabiej zagrali w drugiej części, a w całym spotkaniu mieli kłopoty z rzutami wolnymi - nie trafili aż 13.

Reklama

Inauguracyjne punkty zdobył środkowy mistrza Polski Adam Hrycaniuk, ale rywale szybko wyrównali i uzyskali minimalną przewagę (5:2, 11:7). Gdynianie nieźle bronili i walczyli pod tablicami, a to, przy nieskutecznych rzutach z dystansu Francuzów, pozwalało na utrzymywanie kontaktu. Po rzucie zza linii 6,75 m równo z końcową syreną amerykańskiego rozgrywającego Asseco Franka Robinsona zawodnicy z Trójmiasta prowadzili 12:11 po pierwszej kwarcie.

W drugiej odsłonie podopieczni litewskiego szkoleniowca Kestutisa Kemzury na własne życzenie nie wykorzystali słabszej postawy koszykarzy z Burgundii. Co prawda gdynianie prowadzili 15:11, a nawet 19:13, ale spudłowali pięć z rzędu rzutów wolnych. Francuzi przełamali w końcu złą passę, w czym duża zasługa rezerwowych, między innymi rzucającego z dystansu Joffreya Lauvergne. Po dwóch kwartach zespół Elan prowadził 33:28.

W trzeciej i czwartej części gospodarze kontrolowali przebieg rywalizacji nie tylko dzięki lepszej obronie, ale i prostym błędom mistrzów Polski, którzy grali falami. Kilka dobrych akcji, z których wiele rozpoczynał amerykański rozgrywający Jerel Blassingame (11 asyst) potrafili zaprzepaścić niewymuszonymi stratami, czy niecelnymi rzutami spod kosza. Trzykrotnie w tej kwarcie Francuzi prowadzili różnicą 9 punktów (49:40, 52:43, 57:48), ale mistrzowie Polski niwelowali te straty.

Reklama

Najwyższe prowadzenie mistrz Francji uzyskał w 32. minucie, gdy na tablicy widniał wynik 62:48. Czas wzięty przez trenera Kemzurę i zmiany - wprowadzenie na parkiet debiutantów 19-letniego Mateusza Ponitki i 22-letniego Piotra Pamuły okazało się dobrym pomysłem. Po ich akcjach Asseco zniwelowało różnicę i w połowie kwarty przegrywało 59:64, a po rzucie zza linii 6,75 m w 38. minucie 64:68.

Końcówka należała jednak do zawodników Chalon. Obwodowi koszykarze Prokomu zbyt rzadko próbowali zagrywać do podkoszowych, a rzuty z dystansu były niecelne. Faule taktyczne także nie przynosiły efektów, bo rywale z Francji, a szczególnie Blake Schilb i Shelden Williams pewnie wykorzystywali rzuty wolne.

W drugiej kolejce Asseco podejmie 17 października na własnym parkiecie hiszpańską Unicaję Malaga.

Reklama

Elan Chalon-sur-Saone - Asseco Prokom Gdynia 81:74 (11:12, 22:16, 24:20, 24:26).

Elan - Brion Rush 17, Ilian Evtimov 17, Steed Tchicamboud 16, Blake Schilb 13, Shelden Williams 8, Joffrey Lauvergne 5, Jordan Abuodou 2, Nicolas Lang 2, Jbam 1, Clint Capela 0;

Asseco Prokom Gdynia: Łukasz Koszarek 14, Mateusz Ponitka 13, Frank Robinson 12, Julian Khazzouh 11, Piotr Pamuła 9, Adam Hrycaniuk 8, Jerel Blassingame 7, Rasid Mahalbasic 0, Piotr Szczotka 0, Robert Witka 0, Tomasz Śnieg 0