Do piątego w rozgrywkach sukcesu w Madison Square Garden, gdzie Knicks pozostają niepokonani, poprowadził ich Carmelo Anthony, który uzyskał 29 pkt, choć trener Mike Woodson pozwolił mu zagrać jedynie 32 minuty. Najlepszy mecz w sezonie rozegrał rezerwowy Steve Novak - 18 pkt.

Reklama

Gospodarze imponowali skutecznością, zwłaszcza w rzutach za trzy punkty. Łącznie trafili 17 z 33 prób. W trzech z czterech kwart zdobyli ponad 30 pkt.

Pewni zwycięstwa gracze Knicks w końcówce byli już myślami przy poniedziałkowym spotkaniu derbowym z Brooklyn Nets. Mecz ten miał się odbyć na inaugurację sezonu, ale ponieważ nad Nowym Jorkiem szalał wówczas huragan Sandy został przełożony.

To będzie szczególny wieczór. Po pierwsze mecz dwóch zespołów z tego samego miasta, po drugie po raz pierwszy zagram na Brooklynie, gdzie się urodziłem. Na meczu będzie moja rodzina, znajomi, nawet sąsiedzi z dzieciństwa - przyznał lider Anthony.

Reklama

Z Pistons nowojorska ekipa zmierzy się po raz kolejny 17 stycznia w... Londynie, w hali O2 Arena, gdzie koszykarze rywalizowali w igrzyskach olimpijskich.

Ekipa San Antonio Spurs dopiero po dwóch dogrywkach uporała się z niżej notowanymi Toronto Raptors. "Ostrogi" wygrały w Kanadzie 111:106, a najskuteczniejszy na boisku był ich francuski rozgrywający Tony Parker - 32 pkt, sześć zbiórek, pięć asyst.

Goście byli bliżsi zwycięstwa zarówno w regularnym czasie gry, jak i pierwszej dogrywce. Najpierw do remisu wykorzystując dwa rzuty wolne doprowadził Litwin Jonas Valanciunas (w sumie 22 pkt, siedem zbiórek i trzy asysty), a w drugim przypadku równo z syreną trafił DeMar DeRozan, który był liderem Raptors z dorobkiem 29 pkt.

Reklama

W drugiej dogrywce grający w dziewięcioosobowym składzie gospodarze byli już bez szans.

Spurs wygrali siedem z ośmiu spotkań wyjazdowych i pod tym względem są najlepsi w lidze.

Zwycięstwa na obcym terenie to zawsze wartość dodana i powód do zadowolenia - przyznał ich argentyński zawodnik Manu Ginobili.

Dogrywka wyłoniła też zwycięzcę w meczu Orlando Magic z Boston Celtics. Goście wygrali 116:110. Przez ostatnie 101 s regulaminowego czasu gry żadna z drużyna nie zdobyła choćby punktu.

Rajonowi Rondo z Celtics jednej zbiórki zabrakło do tzw. triple-double. W innych istotnych wskaźnikach uzyskał wartości dwucyfrowe - 15 pkt i 16 asyst. Liderem pokonanych był J.J.Redick - 21 pkt.

Marcin Gortat zdobył 18 punktów i miał siedem zbiórek, ale zespół Phoenix Suns, którego barwy reprezentuje, uległ w Filadelfii "Szóstkom" 101:104.

Przy stanie 103:101 dla Sixers koszykarze Suns mieli ponad 14 sekund na ostatnią akcję. Ich najlepszy w tym spotkaniu strzelec - Michael Beasley - rzucał spod tablicy z prawej strony do kosza na 2,8 s przed zakończeniem regulaminowego czasu gry, ale piłka wykręciła się z obręczy. Faulowany po zbiórce Evan Turner ustalił wynik jednym celnym wolnym.

Gortat grał 26 minut, trafił siedem z 11 rzutów z gry i cztery z pięciu wolnych, miał sześć zbiórek w obronie i jedną w ataku, dwie asysty, dwie straty, blok oraz popełnił jeden faul.

Najskuteczniejszy w zespole gości był rozgrywający Jrue Holiday; 33 punkty to jego nowy rekord kariery, do którego dołożył 13 asyst. Turner uzyskał 16 pkt i 9 zbiórek, a Lavoy Allen - 11 pkt.

Suns z bilansem sześciu zwycięstw i ośmiu porażek zajmują 12. miejsce w Konferencji Zachodniej.

Kolejne z serii sześciu spotkań wyjazdowych rozegrają we wtorek z Cleveland Cavaliers, a następnie z Detroit Pistons (środa), Toronto Raptors (piątek), New York Knicks (niedziela) i Memphis Grizzlies (wtorek).