Clippers nie przegrywali w tym spotkaniu nawet przez moment, a po pierwszej kwarcie prowadzili już dziesięcioma punktami. Dla ekipy z "Miasta Aniołów" to był kolejny mecz, w którym świetnie spisali się zawodnicy wchodzący z ławki. Rezerwowi uzyskali dokładnie połowę punktów, czyli 53. Dzięki temu nie były eksploatowane największe gwiazdy - rozgrywający Chris Paul i skrzydłowy Blake Griffin.
Być może na niektórych osobach nasza seria robi wrażenie, ale nie na nas. Najważniejsze będą bowiem zwycięstwa w fazie play off - podkreślił Paul.
Chcemy wygrywać w kwietniu, maju i czerwcu - wtórował mu Griffin.
W czwartek odbyło się jeszcze tylko jedno spotkanie. Oklahoma City Thunder na własnym parkiecie pokonała po dogrywce Dallas Mavericks 111:105. Gospodarzy do zwycięstwa poprowadził Kevin Durant. 24-letni skrzydłowy zdobył 40 punktów.
W zespole z Teksasu robił co mógł Darren Collison. Uzyskał 32 punkty, m.in. w ekwilibrystyczny sposób trafiając w ostatniej sekundzie czwartej kwarty rzut za trzy punkty, który doprowadził do dogrywki. Daleko od optymalnej formy jest natomiast wracający po kontuzji Dirk Nowitzki. Niemiec zdobył zaledwie dziewięć punktów.
W tabeli Konferencji Zachodniej Thunder z bilansem 22-6 zajmują drugie miejsce. Prowadzą Clippers, którzy mają 23 zwycięstwa i sześć porażek.