Grudzień był dla Clippersów szczególnie udany. Triumfowali we wszystkich szesnastu meczach. Tak dobry miesiąc dla jednego zespołu zdarzył się w lidze NBA po raz trzeci w historii. Wcześniej z takiej dominacji cieszyli się Los Angeles Lakers w sezonie 1971/72 i Spurs - 1995/96.
Clippersi po raz ostatni przegrali 26 listopada przeciwko New Orleans Hornets.
Bohaterem niedzielnego spotkania był 32-letni Caron Butler, który trafił sześciokrotnie za trzy punkty i był liderem ekipy. Zapisał na koncie 29 punktów. W ekipie gości bardzo dobrze zaprezentował się Al Jefferson, który zdobył 30 punktów i miał osiem zbiórek.
Nasz cały zespół zasłużył na nagrodę MVP. To, co robimy w ostatnim czasie, nawet nam się nie śniło - ocenił zawodnik z "Miasta Aniołów" Chris Paul.
W całkiem innych humorach są koszykarze Dallas Mavericks. Mistrzowie z 2011 roku tkwią od dłuższego czasu w dołku i nawet powrót po kontuzji ich lidera Niemca Dirka Nowitzkiego niewiele zmienił. W niedzielę ulegli San Antonio 86:111.
Nowitzki wszedł z ławki rezerwowych, spędził na boisku 23 minuty i zdobył jedynie osiem punktów. Najlepszy w zespole gospodarzy był Darren Collison - 18 punktów i osiem asyst. W Spurs najskuteczniejszy był Tony Parker - 21 punktów i dziewięć asyst.
Mieliśmy sporo szczęścia. Dirk nie jest jeszcze w najwyższej formie, ale nadal pozostaje bardzo groźny, gdy pojawia się boisku - ocenił trener z San Antonio Gregg Popovich.
Rąk nie załamuje szkoleniowiec z Dallas. Musimy ciężko pracować. Niestety okazało się, że gdzieś zniknął nasz duch walki i teraz musimy go poszukać - ocenił.
Na uwagę zasługuje również double-double Eltona Branda z Dallas, który zdobył 14 punktów i miał dziesięć zbiórek. To było jego trzecie double-double w sezonie i 399. w karierze.