Łącznie w dotychczasowych spotkaniach DeRozan uzyskał 179 punktów (dwukrotnie 40), co daje średnią 35,8. Został pierwszym zawodnikiem od czasów słynnego Jordana (1986 rok), który rozpoczął rozgrywki z co najmniej 30 "oczkami" w każdym z pięciu występów.
Oprócz znakomicie grającego DeRozana, w zespole Raptors wyróżnił się rezerwowy Terrence Ross - 20 pkt. Wśród pokonanych najlepszy był Hassan Whiteside - 21 pkt i 16 zbiórek.
Powody do smutku ma z kolei Stephen Curry z Golden State Warriors, MVP rozgrywek regularnych 2015/2016. "Wojownicy", którzy w poprzednim sezonie NBA dopiero w finale ulegli Cleveland Cavaliers, w piątek przegrali na wyjeździe z Los Angeles Lakers 97:117.
Porażka to jedno, ale jeszcze gorszą wiadomością dla kibiców tej drużyny był brak celnego rzutu za trzy punkty Curry'ego. Próbował dziesięć razy, ale bez powodzenia. W ten sposób zakończyła się seria 157 meczów (łącznie 196 spotkań) w sezonie zasadniczym, w których choć raz trafiał "trójkę". Poprzednio taką osobistą wpadkę zanotował 11 listopada 2014 roku.
Curry był w piątek blisko triple-double - 13 pkt, 11 asyst i osiem zbiórek. W ekipie "Wojowników" najskuteczniejszy był Kevin Durant - 27 pkt. "Jeziorowców" do zwycięstwa poprowadzili Lou Williams i Julius Randle - po 20 pkt. Ten drugi miał też 14 zbiórek.
Po raz pierwszy w sezonie, po trzech kolejnych porażkach, wygrał zespół Marcina Gortata Washington Wizards. Przed własną publicznością pokonał Atlanta Hawks 95:92. Polski środkowy uzyskał 12 punktów i zebrał z tablic 15 piłek.
Na pierwszy sukces wciąż czekają koszykarze New Orleans Pelicans. Tym razem było blisko, bowiem ulegli u siebie Phoenix Suns 111:112 po dogrywce. "Pelikany" przegrały już szósty mecz.