Kanadyjski zespół z bilansem 43-29 plasuje się na czwartym miejscu w Konferencji Wschodniej, za drużynami Boston Celtics (46-26) i Cleveland Cavaliers (46-24), które już mają zapewniony awans do fazy play off oraz Washington Wizards Marcina Gortata (43-28).

Reklama

27-letni, pochodzący z południowej Kaliforni DeMar DeRozan miał w czwartkowym spotkaniu ponadto sześć zbiórek i trzy asysty. To właśnie dzięki niemu Raptors odrobili 17-punktową przewagę gospodarzy i wywieźli z Florydy zwycięstwo. Dzielnie wspierali go w tym Norman Powell, który zaliczył 14 pkt oraz Delon Wright - 13.

Dzielnie spisał się zawodnik Heat Hassan Whiteside, który mając trzynaście szwów w prawej ręce potrafił uzyskać 16 punktów i 14 zbiórek. Po trzynaście pkt dorzucili Rodney McGruder i Goran Dragic.

Plasujący się na siódmym miejscu w Konferencji Zachodniej koszykarze Memphis Grizzlies przegrali na wyjeździe z San Antonio Spurs 90:97. Wśród gospodarzy wyróżnili się LaMarcus Aldridge z 23 punktami oraz Kawhi Leonard - 19. Dwucyfrowy wynik punktowy w drużynie Grizzlies mieli tylko Mike Conley (22) i Marc Gasol (13).

Nadal o awansie myślą Dallas Mavericks. Mistrzowie z 2011 roku pokonali przed własną publicznością Los Angeles Clippers 97:95. Sukces teksańczykom zapewnił na 3,9 s przed końcowa syreną Harrison Barnes po tym jak gracz gości J.J.Redick nie trafił zza linii 7,24 m. "Wspaniała końcówka, wielkie zwycięstwo" - powiedział Barnes, który uzyskał 21 pkt.

Po raz pierwszy w sezonie dwa mecze z rzędu, wygrała najgorsza drużyna ligi Brooklyn Nets (15 zwycięstw i 56 porażek). W czwartek pokonali u siebie Phoenix Suns 126:98.