Do incydentu doszło na 43,6 s przed zakończeniem meczu. Curry po wejściu na kosz zdobył punkty, ale był również przekonany o tym, że go sfaulowano. Sędzia przewinienia jednak nie odgwizdał i wtedy 29-latek cisnął ochraniaczem. Po spotkaniu przyznał, że jego reakcja była przesadzona i zapewnił, że nie celował w sędziego.
Wszyscy wiecie, że z takiej odległości nie powinienem mieć problemów z trafieniem - powiedział słynący ze skutecznych rzutów z dystansu zawodnik.
15 tys. dolarów musi zapłacić kolega z drużyny Curry'ego - Andre Iguodala. On słownie obraził sędziego. Grzywny uniknął natomiast Kevin Durant, który za kłótnię z arbitrami opuścił parkiet chwilę po Currym.