Bo Miami Heat to pośmiewisko NBA. Media krytykują drużynę, że jest zbieraniną koszykarzy, którzy powinni już zakończyć karierę. Jednym z nich jest rozgrywający Gary Payton, któremu niedługo stuknie 40 - pisze blog zczuba.pl.
Dlatego działacze chcą obrócić krytykę w żart. Zorganizowali casting do drużyny cheerleaderek. Wystartować może każdy, kto skończył... 63 lata. Nawet nie musi umieć tańczyć. Raz w miesiącu 12-osobowa ekipa Golden Oldies będzie dopingowała koszykarzy w przerwie meczu. Obok parkietu będą czuwali specjalnie wyszkoleni sanitariusze.
A tak tańczą etatowe cheerleaderki Miami Heat: