Sixers prowadzą w Konferencji Wschodniej z bilansem 8-2 i wyprzedzają Miami (7-2) i Chicago (6-3). Na Zachodzie "Jazzmani" (7-2) stracili pozycję lidera na rzecz Golden State Warriors (7-1), którzy w sobotę nie grali. Trzecią lokatę zajmują Dallas Mavericks (6-3) po wygranej u siebie z Boston Celtics 107:104.
Przed dwoma dniami koszykarze z Filadelfii pokonali u siebie Bulls 103:98. Sobotnie spotkanie zakończyło się jeszcze wyższą, dziewięciopunktową różnicą.
W hali United Center w Chicago, w obecności kompletu 20936 widzów na trybunach, liderami gości byli kameruński środkowy Joel Embiid - 30 pkt i 15 zbiórek oraz Turek Furkan Korkmaz, który zdobył 25 pkt i ustanowił rekord kariery trafiając siedem "trójek" (na dziewięć prób). W drużynie Bulls wyróżnili się w sobotę Zach LaVine - 32 pkt i DeMar DeRozan - 25.
Dla trenera 76ers Doca Riversa było to 1000. zwycięstwo w szkoleniowej karierze. Nie będę teraz tego analizował. Po prostu wygraliśmy. W decydujących ostatnich minutach piłka trafiała do właściwych graczy - skomentował szkoleniowiec, który z powodu urazów i chorób w drużynie mógł skorzystać w tym meczu tylko z ośmiu zawodników. Rivers został dziesiątym trenerem w historii NBA z 1000 zwycięstw. Uzyskał je w trakcie 23 lat pracy w lidze. Wcześniej prowadził zespoły Orlando Magic, Boston Celtics (mistrzostwo w 2008 roku) i Los Angeles Clippers.
Punkty Mitchella nie pomogły
W Miami, gdzie spotkały się zespoły, który dotychczas przegrały tylko trzy spotkania w lidze, o zwycięstwie gospodarzy przesądził bardziej urozmaicony, skuteczny atak. Podopieczni trenera Erica Spoelstry trafili 60,3 procent rzutów z gry i 52,4 proc. prób z dystansu (11/21).
Ich liderami byli wchodzący z ławki Tyler Herro - 29 pkt, Jimmy Butler - 27 i rozgrywający Kyle Lowry, który uzyskał triple-double - 20 pkt, 12 zbiórek i 10 asyst. Najlepszym strzelcem spotkania był Donovan Mitchell - 37 pkt, ale seria zwycięstw jego zespołu skończyła się na trzech.
Drugą z rzędu wygraną odnotowali Mavericks. Przesądzający o sukcesie trzypunktowy rzut oddał Luka Doncic, trafiając na 0,6 s przed końcem regulaminowego czasu gry. W całym spotkaniu Słoweniec zgromadził 33 "oczka", miał dziewięć zbiórek, pięć asyst i blok.
Łotewski środkowy Kristaps Porzingis, który wrócił do gry po pięciu meczach przerwy, dodał 21 pkt i siedem zbiórek. W zespole Celtics double-double uzyskał Jayson Tatum - 32 pkt i 11 zb.