Reprezentant Polski tradycyjnie rozpoczął spotkanie w podstawowej piątce i łącznie spędził na parkiecie 22 minuty. Trafił dwa z czterech rzutów z gry i jedyny wolny. Oprócz pięciu punktów na jego dorobek złożyły się trzy zbiórki, jedna asysta i jeden przechwyt. Miał również trzy straty i popełnił trzy faule.
Spurs z rozpędzonymi nowojorczykami nie nawiązali walki. Goście z Teksasu nawet przez moment w tym meczu nie prowadzili. Już po pierwszej kwarcie przegrywali różnicą 12 punktów, a później było tylko gorzej.
Nets do wygranej poprowadziły największe gwiazdy. Kyrie Irving oraz Kevin Durant spędzili na parkiecie po niespełna 30 minut i zdobyli, odpowiednio, 27 i 25 punktów. Obaj trafili łącznie 21 z 28 rzutów z gry.
Wśród Spurs najlepszy był Keldon Johnson - 22 pkt.
Z bilansem 12 zwycięstw i 25 porażek "Ostrogi" wciąż są przedostatnie w Konferencji Zachodniej. Nets (25-12) zanotowali dwunastą wygraną z rzędu i w Konferencji Wschodniej ustępują tylko Boston Celtics (26-11).
Wydarzeniem minionej nocy jest natomiast występ Mitchella. Jego 71 punktów to najlepszy indywidualny występ w NBA od blisko 17 lat. 22 stycznia 2006 roku 81 pkt na swoim koncie zapisał legendarny Kobe Bryant. Rekordzistą pozostaje Wilt Chamberlain, który w 1962 roku zdobył 100 punktów.
Bycie wymienianym w takim towarzystwie jest naprawdę onieśmielające. Zawsze wierzyłem, że mogę być jednym z najlepszych zawodników w lidze, ale dziś brakuje mi słów. To błogosławieństwo, że zbliżyłem się do tak wielkich postaci - powiedział bohater wieczoru.
Mitchell został siódmym w historii NBA zawodnikiem, który osiągnął pułap 70 punktów. Chamberlain dokonał tej sztuki sześć razy, a na liście oprócz Bryanta są jeszcze: David Thompson, Elgin Baylor, David Robinson i Devin Booker.
Mitchell trafił w meczu z Bulls 22 z 34 rzutów z gry, w tym siedem z 15 za trzy punkty, oraz 20 z 25 rzutów wolnych.
Na tle wyczynu Mitchella wielkiego wrażenia nie robią już 54 punkty Klaya Thompsona. W dużej mierze dzięki niemu broniący tytułu Golden State Warriors pokonali u siebie po dwóch dogrywkach ekipę Atlanta Hawks 143:141.