Na inaugurację Spurs przegrali na własnym parkiecie z Dallas Mavericks 119:126, a reprezentant Polski w 29 minut zdobył 13 punktów, miał osiem zbiórek, pięć asyst oraz trzy straty.

Reklama

W piątkowym spotkaniu w hali Frost Bank Center w San Antonio, w obecności kompletu 18 354 widzów, Sochan znów wyszedł w pierwszej piątce zespołu, grał 26 minut i poza 14 pkt miał także pięć zbiórek, cztery asysty, dwa przechwyty i dwie straty. Trafił pięć z ośmiu rzutów za dwa punkty, wszystkie cztery wolne, wykonywane jak zwykle jedną ręką (w tym dwa w samej końcówce dogrywki na 124:120), spudłował jedyną próbę za trzy.

Najlepszym strzelcem Spurs, tak jak w pierwszym spotkaniu, był Devin Vassell - 25 pkt, ale w centrum uwagi znowu był mierzący 223 cm wzrostu 20-letni Victor Wembanyama, uznawany za największy talent w NBA od 20 lat, kiedy do ligi dołączył LeBron James. Reprezentant Francji w kolejnym meczu potwierdził te opinie. To on doprowadził do dogrywki na 20 sekund przed końcem czwartej kwarty (111:111), a w innych fragmentach meczu wykonywał skuteczne akcje, które przyniosły drużynie pierwsze zwycięstwo w sezonie, a jemu samemu pierwszą wygraną w lidze NBA.

Reklama

Przebywał na parkiecie 31 minut i zdobył dla gospodarzy 21 punktów (7/19 z gry, ale 0/6 za trzy oraz 7/8 z wolnych). Dodał także 12 zbiórek, trzy bloki i dwa przechwyty.

To, co kocham najbardziej w życiu, to wygrywać, więc oczywiście czułem się wspaniale. Wracając do szatni (trener Gregg Popovich) przyznał, że było to moje pierwsze zwycięstwo w NBA. Po prostu na chwilę poczułam się dumny, dumny z siebie. Oczywiście to tylko jedno zwycięstwo, a przed nami o wiele więcej trudnych spotkań – powiedział po meczu Wembanyama.

Reklama

Najwięcej punktów dla Rockets, dla których była to druga porażka w sezonie, zdobyli Turek Alperen Sengun - 25 (także 14 zb., 7 as.), Fred VanVleet - 24 i Jalen Green - 22.

Kolejne spotkanie Spurs rozegrają w nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego na wyjeździe z Los Angeles Clippers.

W innych piątkowych spotkaniach ligi NBA na uwagę zasługują drugie zwycięstwa Boston Celtics - u siebie z Miami Heat 119:111 w konfrontacji faworytów Konferencji Wschodniej i Dallas Mavericks - 125:120 z Brooklyn Nets, do którego poprowadził teksańczyków Słoweniec Luka Doncic - 49 pkt, 10 zb., 7 as. oraz drugie tego dnia spotkanie zakończone dogrywką, w którym Chicago Bulls zwyciężyli u siebie Toronto Raptors 104:103. Po dwie wygrane na koncie mają także broniący tytułu Denver Nuggets, Oklahoma City Thunder i Orlando Magic.