We wtorek w chorwackiej stolicy Bolt wygrał bieg na 100 m podczas mityngu World Challenge IAAF, uzyskując czas 9,85. To był jego pierwszy występ od mistrzostw świata w południowokoreańskim Daegu, gdzie na tym dystansie został zdyskwalifikowany za falstart. Z kolei Real przyjechał do Chorwacji na środowy mecz z mistrzem kraju - Dinamem w Lidze Mistrzów.

Reklama

Z Boltem spotkali się prezes i dyrektor "Królewskich", odpowiednio Florentino Perez i Emilio "Sęp" Butragueno. Wręczyli jamajskiemu sprinterowi czerwoną koszulkę z numerem 7 i podpisami piłkarzy, a także dedykacją od Portugalczyka Cristiano Ronaldo.

Usain Bolt w Daegu nie obronił tytułu na 100 m, ale niepowodzenie powetował sobie zwycięstwami na 200 m i w sztafecie 4x100 m.

Jamajczyk nie obejrzy debiutu Realu w nowym sezonie Champions League, bowiem przygotowuje się do kolejnego startu. Tymczasem piłkarze z Madrytu mieli dość niespokojną noc przed pierwszym spotkaniem grupy D. Według chorwackich mediów, o godz. 2 w nocy przed hotelem The Regent Esplanade, w którym zatrzymali się Hiszpanie, zaczęli śpiewać i grać muzycy-fani Dinama, m.in. na gitarach.