Biało-czerwoni przylecieli do Serbii z aspiracjami medalowymi, ale... mieli drugi czas. "Będziemy chcieli tutaj powalczyć o najwyższy stopień podium" - mówił jeszcze przed biegiem Omelko.

Od razu Kozłowski wyprowadził Polaków na pierwsze miejsce i ani razu biało-czerwoni go nie oddali, mimo że na każdej zmianie mocno atakowani byli przez Belgów. I to właśnie oni dotarli do mety za nimi - 3.07,80, a trzecie miejsce zajęli Czesi - 3.08,60.

Reklama

To siódme polskie złoto w Belgradzie. W sumie biało-czerwoni wywalczyli dwanaście krążków i zajęli pierwsze miejsce w klasyfikacji medalowej.