Dwa lata temu polscy lekkoatleci zajęli drugie miejsce w DME w Lille. Jeszcze nigdy w historii tej imprezy nie byli tak wysoko. W klasyfikacji generalnej przegrali tylko z Niemcami. Teraz znów mierzą w podium, a nawet wygraną. Polski Związek Lekkiej Atletyki, obchodzący 100. urodziny, podchodzi do imprezy organizowanej na własnym terenie bardzo poważnie, o czym świadczy choćby ogłoszony w piątek skład.
Kadra na DME liczy 54 osoby. Są wśród nich największe gwiazdy polskiej "królowej sportu", m.in. będący w znakomitej formie w tym sezonie kulomiot Michał Haratyk i tyczkarz Piotr Lisek. Obaj ustanowili w ostatnich tygodniach rekordy kraju - pierwszy pchnął kulę na odległość 22,32, a drugi pokonał poprzeczkę zawieszoną na wysokości 6,02.
"Mieliśmy w kilku konkurencjach klęskę urodzaju i zastanawialiśmy się nad wyborem zawodników np. w rzutach czy skoku o tyczce. Życzyłbym jednak sobie, żebyśmy mieli tylko takie problemy. Zdecydowały wyniki z tego sezonu. To wymierny wskaźnik, a my chcieliśmy wystawić najsilniejszą kadrę, na jaką nas stać" - powiedział PAP dyrektor sportowy PZLA Krzysztof Kęcki.
Dodał, że nie chce wyrokować, które miejsce zajmie Polska na własnym terenie, ale związek ucieszy się z medalu.
"Nie na wszystko mamy wpływ. Dwa lata temu przytrafiły nam się dwie +zerówki+ po falstarcie Ewy Swobody i dyskwalifikacji Adama Kszczota, który przecież wygrał bieg na 800 m. To przy tak wyrównanej stawce może okazać się decydujące. Mamy bardzo mocnych zawodników w wielu konkurencjach, ale i nieco słabszych w innych. Wiemy też, że mocni będą Niemcy i Brytyjczycy. Raz my wygrywamy z nimi, raz oni z nami. Obyśmy w Bydgoszczy okazali się lepsi" - dodał Kęcki.
Bardzo mocnymi punktami reprezentacji powinni być średniodystansowcy. Na 800 m pobiegnie Kszczot, a na 1500 m Marcin Lewandowski. Szczególnie ten drugi pokazał już w sezonie 2019, że jest w dobrej dyspozycji zbliżając się bardzo do "życiówki" na 800 m i poprawiając rekord kraju na milę.
W sprincie na 100 m pań pobiegnie halowa mistrzyni Europy z Glasgow w biegu na 60 m Ewa Swoboda, na 200 m wystartuje Anna Kiełbasińska, a na 400 m mistrzyni Europy z Berlina Justyna Święty-Ersetic. Bardzo mocna będzie również sztafeta pań 4x400 m, w życiowej dyspozycji znajduje się płotkarka Karolina Kołeczek, którą od tego sezonu stać na bieganie w granicach 12,70, co plasuje ją w czołówce europejskich specjalistek od dystansu 100 m ppł.
W rzucie młotem Anitę Włodarczyk, przechodzącą rehabilitację po operacji kolana, zastąpi Joanna Fiodorow, która mówiła niedawno PAP, że w drugiej części sezonu chce rzucać ponad 75 metrów. W tej konkurencji wśród panów wystąpi mistrz Europy z Berlina - Wojciech Nowicki.