W deszczowej aurze Kosek uzyskał czas 2:23.14 i wyprzedził Łukasza Oskierko (UZS AWM Olsztyn) - 2:23.33 oraz Dariusza Nożyńskiego (szybkiebieganie.pl) - 2:24.43. Stelmach-Stawczyk okazała się szybsza od Anny Łapińskiej (KS Warszawianka) - 2:45.28 i Katarzyny Gorlo (Białystok) - 3:03.00

Reklama

Z powodu pandemii koronawirusa 42. edycja jest inna niż poprzednie. Biegacze zostali podzieleni na cztery grupy po 250 osób. Pierwsi wystartowali w sobotę o godz. 16.00, kolejni o północy, ci z najlepszym czasami zgłoszeń w niedzielę o 8.00, a ostatnia grupa ruszy na trasę o 13.00.

Start i metę zlokalizowano na Placu Teatralnym, a trasę poprowadzono po pięciokilometrowej pętli. Zrezygnowano tym razem z zaproszenia biegaczy zagranicznych, którzy w ostatnich latach dominowali w Maratonie Warszawskim.

Obowiązuje restrykcyjny reżim sanitarny. Nie ma stacjonarnego biura zawodów, a uczestnicy otrzymali pakiety z numerem startowym kurierem. Strefy startu i mety poszerzone zostały tak, aby umożliwić biegaczom przestrzeganie zasady dystansu społecznego, zaś czas przebywania w nich zostanie ograniczony do 15 minut. Zrezygnowano z tradycyjnego wręczania medali. Uczestnicy dostają je po przybyciu na metę w specjalnych pakietach. Płyny na trasie dostarczane są w zamkniętych pojemnikach

Do końca dnia można zgłaszać rezultaty uzyskane w biegu wirtualnym (uczestnicy sami mierzą sobie czas na dowolnej trasie). Oprócz dystansu maratońskiego można było wybrać także półmaraton oraz 10 i 5 km.