Jej rekord życiowy na tym dystansie to 11,21 - ustanowiła go w minionym roku. Minimum olimpijskie do Tokio to 11,32.

W czerwcu miała rozpocząć treningi w Houston pod okiem słynnego Carla Lewisa, zdobywcy dziesięciu medali olimpijskich, w tym dziewięć złotych, który laury zdobywał w biegach sprinterskich i skoku w dal. Pandemia koronawirusa storpedowała jej plany. Została w Niemczech i trenuje ze szkoleniowcem reprezentacji.

Reklama

"To (udział w dwóch konkurencjach - PAP) zdecydowanie mój plan na następny rok. Ostatnio stwierdziłam, że naprawdę lubię sprint. W skoku w dal jestem liderką w kraju, w zasadzie nie mam konkurencji, ale w sprincie jest wiele dobrych zawodniczek, nie mówiąc już o arenie międzynarodowej, gdzie do najlepszym mi jeszcze daleko, ale chcę spróbować. Wiem, że czeka mnie ciężka praca, ale jestem zmotywowana i nie chcę niczego +za darmo+” - powiedział niemieckiemu magazynowi „Der Spiegel” mistrzyni świata z Dauhy z 2019 r.