"Cieszę się, że Anita dołączyła do naszej grupy. Nie tylko ją rozjaśni, ale będzie naszym kierowcą. Ja nie mam prawa jazdy i pod tym względem jestem najdalej ze wszystkich, bo nawet nie podjąłem próby nauki. Na ogół korzystam z transportu publicznego" - powiedział Majewski.

Reklama

Małachowski pochwalił się, że jest w nieco lepszej sytuacji, bowiem za sobą ma już kurs teoretyczny. Nie może się jednak zmobilizować do nauki jazdy. Natomiast Włodarczyk prawo jazdy ma od sześciu lat, ale dotychczas nie było ją stać na samochód, jedynie na rower.

Jej ojciec Andrzej, współzałożyciel pierwszego w Polsce klubu speedrowerowego RKS Pavart Rawicz, przyczynił się też do sukcesów córki w tej konkurencji.Trofea z tamtego okresu zajmują sporą półkę w rodzinnym mieszkaniu Włodarczyk w Rawiczu. Na ścianie wisi dyplom za drużynowe mistrzostwo Europy juniorów. Speedrower pozostawił też na zawsze ślad na kolanie zawodniczki. Jak przyznała, często zdarzały się jej upadki na torze o nawierzchni żużlowej i ta spora blizna jest po jednym z nich."To twardy sport, na torze nikt nie odpuszcza. A ja, jako dziewczyna, nie mogłam odpuszczać tym bardziej" - podkreśliła.

Wspomniała również, że "kręciły" ją dziwne zawody. "Osiem, a może dziesięć lat temu wygrałam konkurs rzutu beczką z piwem, i to w rywalizacji open, razem z chłopakami. Ważąca 35 kilogramów beczka poleciała na odległość nieco ponad 17 metrów".

Wyczynową przygodę ze speedrowerem zakończyła w 2001 roku, w wieku 16 lat, i poszukiwała innej dyscypliny. Wybrała lekką atletykę. Próbowała pchać kulę, rzucać dyskiem, potem młotem. I dziś - jak twierdzi - nie żałuje tego wyboru. Miniony sezon był rewelacyjny. Poza mistrzostwem i rekordem świata, odniosła kilka innych sukcesów. Z dziesięciu najlepszych w tym roku wyników na świecie, połowa należy do 24-letniej Włodarczyk.

Reklama

Na krótki, tygodniowy wypoczynek, udała się pod koniec września do Egiptu. "Aż wstyd się przyznać, ale nic nie robiłam. Leżałam plackiem na plaży i korzystałam ze słońca. Wybrałam się tylko na jedną wycieczkę, nawet piramid nie widziałam. To tylko dodatkowy powód, by jeszcze tam wrócić" - dodała.