Pawłowska po raz trzeci w karierze założyła tęczową koszulkę mistrzyni globu. Gdy w 2012 roku w Melbourne sięgnęła po złoto w wyścigu scratch, wpisała się jako pierwsza kobieta na listę polskich medalistów tej imprezy. Rok później powtórzyła sukces w stolicy Białorusi Mińsku, a w 2014 w Cali wywalczyła srebro również w scratchu.

Reklama

Wyścig punktowy, do niedawna konkurencja olimpijska (1996-2008), jest rozgrywany na stu okrążeniach toru (25 km), z których na co dziesiątym cztery najszybsze zawodniczki zdobywają punkty. W sobotę Pawłowska od pierwszej premiowanej rundy należała do czołówki, zgarniając trzy "oczka" za drugie miejsce. Rywalki jechały jednak czujnie, a walka o medale trwała do końca. Ostatecznie Polka wyprzedziła o punkt Kanadyjkę Jasmin Glaesser oraz Kubankę Arlenis Sierrę.

Pierwszy bardzo ważny cel 26-letnia kolarka z wielkopolskich Przygodzic osiągnęła w czwartek, gdy razem z koleżankami zdobyła kwalifikację do Rio w wyścigu drużynowym na 4 km na dochodzenie. Będą to jej drugie igrzyska. Cztery lata temu startowała w Londynie w wyścigu szosowym ze startu wspólnego, zajmując 11. miejsce. Na co dzień ściga się w holenderskiej grupie zawodowej Boels-Dolmans, w barwach której wywalczyła w ubiegłym roku w amerykańskim Richmond srebrny medal szosowych mistrzostw świata w jeździe drużynowej na czas.

Bardzo dobry wynik uzyskał także Zieliński. Po udanych startach dzień wcześniej zakwalifikował się do ćwierćfinału sprintu, najstarszej, rozgrywanej od 1895 roku (amatorzy od 1893) i najbardziej prestiżowej konkurencji torowej.

W walce o strefę medalową pokonał 2:0 Kolumbijczyka Fabiana Puertę, jednak w półfinale nie sprostał mistrzowi olimpijskiemu z tego samego obiektu Brytyjczykowi Jasonowi Kenny (0:2).

Przeciwnikiem 34-letniego kolarza Piasta Szczecin w wyścigach o brąz był jego stary znajomy Denis Dmitrijew. W mistrzostwach Europy w Pruszkowie w 2010 roku Rosjanin w kontrowersyjnych okolicznościach pokonał Polaka. Zieliński wziął rewanż w ćwierćfinale ubiegłorocznego czempionatu Starego Kontynentu w Grenchen, gdzie w trzecim, decydującym wyścigu był szybszy od rywala o... 0,002 s. W Londynie ponownie lepszy okazał się Dmitrijew, wygrywając 2:0.

Zieliński powtórzył swoje osiągnięcie sprzed 12 lat z Melbourne. Żadnemu innemu Polakowi nie udało się wejść do grona czterech najszybszych sprinterów świata.

Reklama

Królem sprintu został Kenny, który po pasjonującej walce zwyciężył Australijczyka Matthewa Glaetzera 2:1.

Rywalizację wielobojową (omnium) wygrał Kolumbijczyk Fernando Gaviria, wyprzedzając Niemca Rogera Klugego i Australijczyka Glenna O'Shea. Wszyscy zgromadzili po 191 pkt, a kolejności na podium decydował ostatni finisz. Adrian Tekliński został sklasyfikowany na 13. pozycji.

Powracający po sześcioletniej przerwie na tor Mark Cavendish, zwycięzca 26 etapów Tour de France, zajął dopiero szóste miejsce. Słynny "Manx Missile" walczył w Londynie o miejsce w brytyjskiej ekipie olimpijskiej.

Wyniki:
wyścig punktowy kobiet:

1. Katarzyna Pawłowska (Polska) 15 pkt
2. Jasmin Glaesser (Kanada) 14
3. Arlenis Sierra (Kuba) 14
omnium mężczyzn
1. Fernando Gaviria (Kolumbia) 191 pkt
2. Roger Kluge (Niemcy) 191 pkt
3. Glenn O'Shea (Australia) 191
...
13. Adrian Tekliński (Polska) 102
sprint mężczyzn
finał
Jason Kenny (Wielka Brytania) - Matthew Glaetzer (Australia) 2:1
o trzecie miejsce Denis Dmitrijew (Rosja) - Damian Zieliński 2:0