Polscy siatkarze w czołowej czwórce olimpijskiego turnieju byli ostatnio w 1980 roku w Moskwie, gdzie ukończyli rywalizację na czwartej pozycji. Później albo nie grali w igrzyskach, albo odpadli w fazie grupowej, jak w Atlancie w 1996 roku, bądź - jak w trzech poprzednich edycjach - zaporą nie do przejścia okazał się ćwierćfinał.

Reklama

W Atenach w 2004 roku drogę do półfinału zamknęli im późniejsi triumfatorzy - Brazylijczycy, cztery lata później - Włosi, a w 2012 roku w Londynie - Rosjanie, którzy ostatecznie cieszyli się ze złotych medali. By przezwyciężyć "klątwę ćwierćfinału", biało-czerwoni będą musieli pokonać zespół USA, mistrzów z Pekinu.

W fazie grupowej Polacy odnieśli cztery zwycięstwa, a jedynej porażki doznali po tie-breaku z Rosjanami. Amerykanie zaczęli od sensacyjnej przegranej w "derbach" z Kanadą, później ulegli Włochom i nie było już miejsca na kolejne niepowodzenie. Triumfatorzy Ligi Światowej sprzed dwóch lat wytrzymali presję i pokonali kolejno ekipy gospodarzy, Francji oraz Meksyku zapewniając sobie miejsce w czołowej ósemce.

Na pewno jesteśmy mentalnie silniejsi i lepiej przygotowani do ćwierćfinału niż gdybyśmy łatwo wygrali wszystkie mecze. Bilans 5-0 nic by nam nie dał, a tak już wiemy, co to znaczy stać pod ścianą. Byliśmy o krok od wyeliminowania, a jednak ciągle jesteśmy w grze - zauważył William Preedy, 38-letni przyjmujący.

Biało-czerwoni podkreślali przed losowaniem par ćwierćfinałowych, że na każdego rywala są gotowi, z każdym będą w stanie wygrać, ale... Ze Stanami Zjednoczonymi nie mamy zbyt dobrych statystyk – przypomniał trener Stephane Antiga.

Ostatni pojedynek obu zespołów miał miejsce w ubiegłorocznym Pucharze Świata, a Polacy wygrali 3:1. Jednak także w 2015 roku przegrali z Amerykanami cztery z pięciu potyczek w Lidze Światowej, a w 2014 roku to z nimi doznali jedynej porażki w zakończonych triumfem mistrzostwach globu.

Kapitan Polaków Michał Kubiak zapewnił jednak, że stawka nie sparaliżuje zawodników. To najważniejszy mecz w naszych karierach. Tak do tego podejdziemy. Będziemy zmotywowani, będziemy wiedzieli też, co trzeba robić na boisku i będziemy wszystko kontrolować – obiecał.

Reklama

Rywal biało-czerwonych jest wymagający, ale w powszechnej opinii szanse siatkarzy na strefę medalową są większe niż piłkarzy ręcznych, którzy zmierzą się z Chorwacją. Drużyna prowadzona w Rio przez trenera Tałanta Dujszebajewa nie rozpieszcza dotychczas kibiców. W grupie biało-czerwoni wygrali dwa z pięciu spotkań, a ich przeciwnicy wpadkę zanotowali tylko na inaugurację z Katarem (23:30).

W dodatku Chorwaci to drużyna, która wyjątkowo "nie leży" Polakom. Na turniejach mistrzowskich w ostatnich latach biało-czerwoni wygrali tylko raz - w ćwierćfinale mundialu w Katarze w 2015 roku. W innych przypadkach, w tym w tegorocznym Euro w Krakowie, górą była ekipa z z Bałkanów.

Mecze drużyn (siatkarzy o godz. 19, a szczypiornistów o 1.30 w nocy na czwartek) spokojnie będzie mógł oglądać Paweł Fajdek, który przed południem w Rio wystąpi w eliminacjach rzutu młotem. Mistrz globu jest głównym kandydatem do złota i... nie boi się presji.

Na ten moment przygotowywałem się 15 lat. Mam nadzieję, że wszystko, co po drodze się wydarzyło, pozwoli mi osiągnąć w Rio największy sportowy sukces - przyznał.

Finał, o który walczyć będzie w środę też Wojciech Nowicki, zaplanowany jest na piątek.

Oprócz młociarzy, na Stadionie Olimpijskim z polskich lekkoatletów zaprezentują się Angelika Cichocka i Joanna Jóźwik w biegu na 800 m, oszczepnicy Łukasz Grzeszczuk i Marcin Krukowski, których czekają eliminacje, a rywalizację w dziesięcioboju rozpocznie Paweł Wiesiołek.

W środę rozpoczną zmagania zapaśniczki. O godz. 15.00 Agnieszka Wieszczek-Kordus (kat. 69 kg) zmierzy się z Turczynką Buse Tosun, a o 15.56 Iwona Matkowska (kat. 48 kg) z Nigeryjką Miesinnei Mercy Genesis.

Ponadto na torze kajakarskim w wyścigu eliminacyjnym i ewentualnie półfinałowym w K1 500 m ścigać się będzie Ewelina Wojnarowska.

W żeglarskiej klasie 470 kobiet w wyścigu medalowym wystąpią Irmina Mrózek Gliszczynska i Agnieszka Skrzypulec. Na podium nie mają już jednak szans.