Wyścig w południowej Portugalii jest jednym z ulubionych kolarza z Torunia. Wygrał go w 2014 roku, a trzykrotnie w klasyfikacji generalnej plasował się na drugim miejscu (2013, 2015, 2017).
Do niedzielnego, ostatniego etapu przystępował jako wicelider klasyfikacji generalnej. Prowadził jego kolega z zespołu Brytyjczyk Geraint Thomas. Obaj znaleźli się w 31-osobowej grupie, która odłączyła się od peletonu. Początkowo był w niej również Michał Gołaś. Jednak wraz z upływem czasu grupa się kurczyła.
Na atak zdecydowali się Austriak Lukas Postlberger i Czech Zdenek Stybar. Ten drugi na 11 kilometrów przed metą pozostał sam. Dwa kilometry przed metą dogonił go Kwiatkowski i już nie oddał prowadzenia.
Ostatecznie w klasyfikacji końcowej Thomas był drugi, a trzecie miejsce zajął Amerykanin Tejay Van Garderen (BMC Racing).
Pozostali Polacy z teamu Sky zajęli odległe miejsca w niedzielnym etapie. Gołaś został sklasyfikowany na 69. miejscu, a Łukasz Wiśniowski na 114. W klasyfikacji generalnej Gołaś zajął 67. lokatę, a Wiśniowski 80.