Langvad pokonała 89-kilometrową trasę w czasie 4:53.13, wyprzedzając Austriaczkę o pięć minut i 18 sekund oraz Polkę o 12.12.
Włoszczowska przyznała, że była to najtrudniejsza trasa, jaką kiedykolwiek jechała.
Była po prostu mega ciężka. Po starcie mieliśmy podjazd o średnim kącie nachylenia 20 procent. Średnim. Już tam stawka się rozerwała, Annika pojechała do przodu - podkreśliła zawodniczka grupy Kross w wypowiedzi na Facebooku.
Przed tygodniem w szwajcarskim Lenzerheide Włoszczowska zajęła piąte miejsce w mistrzostwach świata w olimpijskiej konkurencji cross country.
Od Lenzerheide nie doszłam do siebie. To zmęczona, to chora. Nie byłam pewna, czy w ogóle wystartuję. Mój organizm ma trochę dosyć, ale warto było przyjechać do Aurenzo - powiedziała Włoszczowska. Zaprosiła też kibiców za w następną sobotę do rodzinnej Jeleniej Góry, gdzie tradycyjnie pod koniec sezonu odbędzie się wyścig Maja Włoszczowska Race.
Dwukrotna wicemistrzyni olimpijska ma w kolekcji złoty medal MŚ w maratonie, wywalczony w 2003 roku w Lugano.