W kadrze kieleckiej drużyny na to spotkanie znalazło się tylko dwóch nominalnych skrzydłowych: Cezary Surgiel i Arkadiusz Moryto (kontuzjowani są Angel Fernandez Perez i Sigvaldi Gudjonsson). Starcie w Paryżu było dla podopiecznych Tałanta Dujszebajewa początkiem wyjazdowego maratonu. Polski zespół w ciągu pięciu dni rozegra w Lidze Mistrzów i rodzimej ekstraklasie aż trzy mecze (w czwartek z MOL Pick-Szeged, w sobotę z Pogonią Szczecin).

Reklama

Wynik spotkania otworzył Dylan Nahi, który od przyszłego sezonu będzie zawodnikiem Vive. Spotkanie toczone było od początku w zawrotnym tempie. Jeszcze w czwartej minucie po trafieniu Arkadiusza Moryty był remis 3:3, ale kolejny fragment spotkania to popis mistrza Francji. Po bramce Luka Steinsa w 12. min zespół z Paryża prowadził już 8:3. Po kolejnym trafieniu Holendra przewaga PSG wrosła do sześciu bramek (11:5 – 15. min).

Sygnał do odrabiania strat dał udanymi interwencjami Andreas Wolff. Już trzy minuty później Vincenta Gerarda pokonał Moryto i mistrzowie Polski przegrywali tylko 7:11. Wydawało się, że sytuacja wraca do normy, ale goście po raz kolejny się zablokowali. Francuska ekipa bez problemu radziła sobie z obroną Vive. W 22. min podopieczni trenera Raula Gonzaleza odskoczyli na siedem trafień (14:7 – bramka Kamila Syprzaka). 180 sekund później obrotowy PSG trafił po raz kolejny i było już 16:8 dla gospodarzy.

Reklama

Czerwień dla Moryty

Na dodatek od 29. min. polska drużyna musiała sobie radzić bez Moryty. Skrzydłowy Vive podczas wykonywania rzutu karnego trafił Gerarda w twarz i otrzymał czerwoną kartkę. Kielczanie zostali w tym momencie bez nominalnego prawoskrzydłowego. Ekipa Mikkela Hansena, panując niepodzielnie nad wydarzeniami na parkiecie, prowadziła po 30 minutach 19:10. Świetne zawody rozgrywał Steins, który sześciokrotnie pokonał w pierwszej części gry Wolffa. Drugim bohaterem gospodarzy był Gerard, broniący z niemal 40 proc. skutecznością.

Tuż po wznowieniu gry Luka Karabatic wyprowadził PSG na 10-bramkowe prowadzenie (20:10). Kielczanie nadal mieli problem ze skutecznością, a mylili się także z linii siedmiu metrów (Branko Vujovic). W 36. min po trafieniu Nedima Remiliego było już 23:11 dla gospodarzy. Steins ogrywał niemiłosiernie kielczan w obronie i po faulach na nim sędziowie z reguły dyktowali rzuty karne.

Reklama

Zawodnicy zespołu gości jeśli już dochodzili do czystych sytuacji, to przegrywali bezpośrednie pojedynki z Gerardem. W 50. min Mateusza Korneckiego (zastąpił Wolffa) pokonał Syprzak i Łomża Vive przegrywała już 18:33. Losy pojedynku zostały rozstrzygnięte na długo przed jego zakończeniem, a gościom udało się tylko pod koniec zmniejszyć rozmiary porażki.

Kielczanie rozegrali bardzo słabe spotkanie, i nie można tego tylko tłumaczyć napiętym kalendarzem spotkań i kontuzjami niektórych zawodników. Zespół ze stolicy Francji odniósł pewne i wysokie zwycięstwo, a dla drużyny ze stolicy regionu świętokrzyskiego była to trzecia porażka w tej edycji Ligi Mistrzów.

Paris Saint-Germain – Łomża Vive Kielce 37:26 (19:10)

Paris Saint-Germain: Vincent Gerard, Yann Genty – Luc Steins 6, Mikkel Hansen 6, Elohim Prandi 5, Dylan Nahi 5, Kamil Syprzak 4, Nedim Remili 4, Luka Karabatic 3, Dainis Kristopans 3, Henrik Toft Hansen 1, Adama Keita, Benoit Kounkoud, Ferran SoleMathieu Grebille, Viran Morros.

Łomża Vive Kielce: Andreas Wolff, Mateusz Kornecki – Szymon Sićko 5, Alex Dujshebaev 5, Branko Vujovic 4, Nicolas Tournat 3, Władysław Kulesz 2, Arkadiusz Moryto 2, Arciom Katalek 2, Michał Olejniczak 1, Igor Karacic 1, Cezary Surgiel 1, Sebastian Kaczor, Daniel Dujshebaev, Tomasz Gebala.

Karne minuty: PSG - 8, Łomża Vive - 10. Czerwona kartka – Arkadiusz Moryto (Łomża Vive Kielce) – 29 min. Sędziowali: Andreu Marin, Ignacio Garcia Serradilla (Hiszpania). Bez publiczności.