Od momentu wyboru Tokio na gospodarza było wiadomo, że odbywające się na przełomie lipca i sierpnia igrzyska będą bardzo wymagające dla zawodników pod względem warunków pogodowych. Tamtejsze lato charakteryzuje się bowiem nie tylko wysokimi temperaturami, ale i dużą wilgotnością, co daje o sobie znać szczególnie przy wzmożonym wysiłku fizycznym.

Reklama

Docierały już głosy o osobach związanych z tą imprezą, które ucierpiały z tego powodu. Rosyjska łuczniczka Swietłana Gombojewa doznała udaru słonecznego. Interwencje medyczne potrzebne były także u wioślarzy. Gorzej z powodu upału poczuła się także m.in. dziewczynka od podawania piłek podczas meczu tenisistki Magdy Linette.

W karabinie pneumatycznym startuje się w skórzanym, topornym stroju. Jest w nim bardzo ciepło. W trakcie jednego z pierwszych treningów pot dosłownie z nas płynął - relacjonowała strzelczyni Aneta Stankiewicz.

Głośno było także o przerywanych treningach siatkarzy plażowych, których rozgrzany piasek parzył w stopy.

Rano, o godz. 10 jeszcze nie jest on tak ciepły, ale o 13 czy 14 - jak się nagrzeje - to bez moczenia go, nie da się po nim chodzić. Zaobserwować to można na boiskach treningowych. Jak zawodnicy kończą zajęcia, to od razu zakładają klapki lub idą polać boisko wodą. Naprawdę ten piasek jest bardzo ciepły. My przed treningiem zawsze polewamy boisko wodą. Gdy zaś piłka wylatuje poza nie, to pójście po nią już nie jest takie kolorowe i zawsze wysyłamy po nią statystyka lub fizjoterapeutę - zaznaczył z uśmiechem Piotr Kantor.

Siatkarze plażowi przywykli

Jednocześnie jednak podkreślił, że panujące w Tokio warunki nie są najtrudniejsze, w jakich przyszło grać jemu i Bartoszowi Łosiakowi.

Są porównywalne do tych, w jakich graliśmy w Cancun czy Ipanemie. Przełom lipca i sierpnia to ciężki okres - najgorętszy i najwilgotniejszy. Nie sama temperatura stanowi problem, tylko wilgoć, która jest na poziomie 90 procent. Dlatego tym bardziej cieszymy się, że gramy tu jeden mecz co dwa dni - przyznał.

Koszykarze 3x3 w pierwszej fazie rywalizacji olimpijskiej pojawiają się na boisku dwukrotnie. Jedyną nadzieją dla ekip, które zwykle nie grają w tak trudnych warunkach, są spotkania w wieczornej sesji.

Reklama

Jednak klimat w Polsce nie jest aż taki ciężki jak tutaj. Tu wilgotność powietrza jest duża, przez co organizm się szybciej męczy. My przygotowywaliśmy się w lżejszych warunkach, a organizm sam z siebie nie jest aż tak odporny na takie temperatury - wyjaśnił jeden z reprezentantów Szymon Rduch.

Łosiak stwierdził, że przy takiej pogodzie najlepiej byłoby grać bez koszulki.

"Gdy są one mokre od potu, to ważą z kilogram. Chcielibyśmy grać bez nich, ale w oficjalnych turniejach nie wolno nam tego" - zastrzegł.

Inny z polskich siatkarzy plażowych Grzegorz Fijałek stwierdził, że zawodnicy mający wieloletnie doświadczenie przywykli już do różnych trudnych warunków i nie przeszkadzają im one zbytnio. Jeden z niedzielnych rywali Kantora i Łosiaka - słynny przed laty japoński siatkarz halowy noszący przydomek Gottsu - w czasie każdej z przerw w trakcie spotkania oraz przy udzielaniu pomeczowych wywiadów trzymał stopy w... misce w lodem.

Sposoby na upał

Sportowcy przebywający w Tokio próbują sobie radzić na różne sposoby. Wioślarze po starcie zakładają chłodzące kamizelki. Organizatorzy zaś dodatkowo wyposażają ich wówczas w parasolki osłaniające przed słońcem. Trener Igi Świątek Piotr Sierzputowski kilka dni temu przyznał, że specjalnie wyznaczał różne godziny treningów, by polska tenisistka była przygotowana na rywalizację w warunkach, na jakie może trafić. Raz ćwiczyła ok. godz. 13.

Kort był wówczas tak gorący, że można było na nim jajka sadzić - przyznał.

Organizatorzy zadbali również o wolontariuszy i dziennikarzy. Pierwszych wyposażyli m.in. w małe ręczne wiatraczki, a drugim podarowali opakowanie tabletek pomagających w przypadku odwodnienia oraz chłodzącą podkładkę do siedzenia.

Nadciąga tajfun

We wtorek jednak zmagania z upałem mają odejść w zapomnienia. Tego dnia do stolicy Japonii ma dotrzeć bowiem tajfun. Zapowiadane są wówczas silne i stałe opady deszczu oraz gwałtowny wiatr.

Przy silnych podmuchach mogą być zatrzymywane autobusy - powiedział jeden z wolontariuszy.

W związku z tym dokonano już zmian w programie igrzysk, przekładając zaplanowane na poniedziałek wyścigi wioślarskie.