Kiedy zaczynałyśmy swoją przygodę, kobiety z gwizdkiem to nie była norma, ale wyjątek. Stanowiłyśmy egzotykę, zazwyczaj na sali musiałyśmy się sporo nasłuchać na swój temat - przypomniała Merz w wywiadzie dla dziennika "Mannheimer Morgen".

Jej siostra podkreśliła, że na ich drodze pojawiało się zaskakująco dużo przeszkód. Nie muszę przebierać w słowach, więc powiem, że po prostu nam nie ufano, nie wierzono, że uda nam się wejść na sam szczyt - dodała Kuttler.

Reklama

Niemki zadebiutują w mundialu piłkarzy ręcznych, ale przyznają, że czekały na to wyjątkowo długo.

Przez długi czas ta impreza nie była dla nas. Musiałyśmy udowadniać, że jesteśmy lepsze od mężczyzn. Na szczęście ostatnio wiele się zmieniło - zaznaczyły.

Reklama

Pochodzące z Badenii-Wirtembergii siostry nie mają wątpliwości, że impreza w Polsce i Szwecji to najważniejsze wydarzenie w ich sędziowskich karierach.

Odbieramy to jako docenienie naszej pracy - nadmieniła Kuttler, która z siostrą gwiżdżą wspólnie od 2008 roku, a w 2019 zadebiutowały w męskiej Bundeslidze.

Niemki pójdą w ślady francuskich bliźniaczek Charlotte i Julie Bonaventura, które w 2017 roku jako pierwsze w historii kobiety sędziowały mecze MŚ piłkarzy ręcznych.