Jak powiedział jeden z piłkarzy Cracovii - Marek Wasiluk - zawodnicy nie mieli specjalnie czasu na świętowanie zwycięstwa. "Dziś mieliśmy tylko odnowę biologiczną, a we wtorek jedziemy do Warszawy na spotkanie o Puchar Polski. Było dużo radości po samym meczu, natomiast kibice bardzo mile przyjęli nas po przyjeździe do Krakowa. Na tym praktycznie ta radość musi się kończyć, ponieważ mamy kolejny mecz przed sobą".

Reklama

Prezes Cracovii Janusz Filipiak przyznał, że wygrana jest oczywiście niespodzianką, ale można było brać ją pod uwagę, zważywszy na ostatnie poczynania zawodników Białej Gwiazdy. "Forma naszej drużyny rosła, zaś Wisła jest w słabej dyspozycji. Nasi to wykorzystali i wygrali".

Piłkarze Cracovii nie otrzymają jednak automatycznie ekstra premii za derbowe zwycięstwo. "Na pewno będzie ekstra premia za dobry wynik w meczu z Legią (Remes Puchar Polski - PAP). Potem mamy spotkanie z Piastem i w poniedziałek podsumujemy rundę w Ekstraklasie. 30 listopada będę chciał się spotkać z piłkarzami i przedyskutować sprawy finansowe. W naszym klubie nie jest tak, że od razu jest kara czy też po jednym meczu nagroda" - dodał Filipiak.

W zwycięstwo Cracovii nie wierzył m.in. znany kibic "Pasów", publicysta Leszek Mazan. "Uważam, że powinienem za karę dostać zakaz stadionowy. Tyle jednak było tych niespełnionych nadziei i to snutych, gdy Wisła była w nie najwyższej formie, że poniekąd miałem prawo do takiego sceptycyzmu. Usprawiedliwiam się tym, że w głębi serca wierzyłem, iż się nie damy".

Reklama

Mecz Wisła - Cracovia, rozegrany w Sosnowcu, zakończył się wynikiem 0:1 (bramkę w 50. minucie zdobył Michał Goliński). Spotkanie nie mogło się odbyć w Krakowie, gdyż obiekty obu klubów są w przebudowie.