"Złożyłem wyjaśnienia przed trybunałem i teraz czekam na werdykt. Mam nadzieję, że będzie pomyślny i ogłoszony możliwie szybko. Z tego, co mi wiadomo, więcej do Lozanny nie będę wzywany" - wyjaśnił Wawrzyniak.

Zawodnik liczy, że CAS skróci karę nałożoną przez grecką federację. Na stosowaniu zabronionych środków przyłapano go, gdy był wypożyczony z Legii do Panathinaikosu Ateny. 10 maja klub poinformował, że piłkarz stosował metylohexanaminę. Pozytywny wynik kontroli dało badanie przeprowadzone 5 kwietnia po meczu ze Skodą Xanthi. W organizmie Polaka wykryto specyfik, który - jak przyznał sam zainteresowany - miał mu pomóc w obniżeniu wagi. 22 maja, podczas przesłuchania przed Komisją Dyscyplinarną, Wawrzyniak przyznał się do jego zażycia.

Reklama

Początkowo legionista został zawieszony na trzy miesiące. Później karę zwiększono do dwóch lat, a przed miesiącem Grecka Federacja Piłkarska zmniejszyła ją do 12 miesięcy. Kara biegnie od 5 kwietnia.

Wawrzyniak, to były gracz między innymi Świtu Nowy Dwór Mazowiecki i Widzewa Łódź. W 2007 roku przeszedł do Legii. Niespełna dwa lata później został wypożyczony ze stołecznego klubu do Panathinaikosu, a ateński zespół zagwarantował sobie prawo pierwokupu. Po dyskwalifikacji piłkarza odstąpił od transferu definitywnego, a obrońca wrócił do Legii. W kadrze Polski rozegrał 16 meczów.

Reklama