Wyjątkiem jest zatrudniony przed kilkoma miesiącami Włodzimierz Smolarek, który ma miesięczny kontrakt w wysokości 20 tys. złotych. Regularną pensję, ale nieporównywalnie mniejszą, dostaje Maciej Chorążyk.

PZPN zapewnia też pieniądze na delegacje dla Smolarka i Chorążyka, ale nie daje ani grosza na rozsianych po wielu krajach skautów, którzy wyszukują kandydatów do gry w polskiej kadrze i nawiązują z nimi pierwszy kontakt. W PZPN uznali, że skauci powinni to robić zupełnie za darmo, wyłącznie z pobudek patriotycznych.

Reklama

Chwalona sekcja

- Nie do mnie należy komentowanie sytuacji finansowej. Wykonuję swoją pracę i tyle. Włodzimierz Smolarek? Nie mam pojęcia, ile zarabia i prawdę mówiąc zupełnie mnie to nie interesuje. Niech każdy robi to, co do niego należy - twierdzi Maciej Chorążyk.

Reklama

Zgadza się jednak, że trudno wymagać od skauta sporządzenia solidnego raportu na temat gry danego zawodnika, jeżeli robi to zupełnie za darmo. (...) Tak zwany skauting to w zasadzie jedyna komórka, za którą PZPN w ostatnich miesiącach był chwalony. Obrywało mu się, że mętne decyzje wydziału szkolenia, niezdecydowanie wydziału gier, opieszałą pracę wydziału dyscypliny. Skauting podobał się nawet dyżurnym oponentom.

p