Szef sejmowej komisji kultury fizycznej i sportu bywa oczywiście na innych stadionach. Ale na meczach Legii, Lecha, Wisły Kraków czy reprezentacji pojawia się służbowo. Czy do Pruszkowa jeździ z sympatii do klubu? "Ja tam, panie, nie wiem, co on tu robi. Ale często go widuję w klubie" - zdradza "Faktowi" jeden z pracowników Znicza. Oczywiście anonimowo, bo lubi swoją pracę i nie chciałby jej stracić.
Polityczna burza, która przedwcześnie zakończy kadencję sejmu, najwyraźniej zmobilizowała byłego trenera reprezentacji do rozejrzenia się za jakimś nowym zajęciem. Jeśli wierzyć sondażom, w nowych wyborach Samoobrona ma niewielkie szanse i "Wójt" będzie musiał pożegnać się z wygodnym życiem posła. Próbuje co prawda odnowić kontakty ze swymi starymi kumplami z SLD, ale chyba nic mu z tego nie wyjdzie. A w Zniczu nie ma dyrektora sportowego, menedżera... Tam robota czeka na fachowców.
Znicz jest rewelacją II ligi. Nic dziwnego, że na meczach piłkarzy tej drużyny zaczynają pojawiać się znane postaci naszego futbolu. Ale co sprowadza na trybuny pruszkowskiego stadionu Janusza Wójcika? Może poseł Samoobrony szuka już nowego zajęcia...
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama