Największy problem Ukraińców to modernizacja Stadionu Olimpijskiego, która pochłania coraz większe pieniądze. Sprawę komplikuje przede wszystkim centrum handlowe "Trojickyj", które miało stanąć tuż obok stadionu, ale musi zostać rozbrane, bo zdaniem ekspertów UEFA może zagrażać bezpieczeństwu kibiców podczas ewentualnej ewakuacji.

Reklama

"Budunek zostanie zniesiony. Stadion Olimpijski będzie przebudowany na czas, by przeprowadzić na nim Euro 2012" - powiedziała w środę premier Ukrainy Julia Tymoszanko.

Jej optymizmu nie podziela jednak Hrihorij Surkis. Prezes Ukraińskiej Federacji Piłkarskiej uważa, że rozbiórka centrum handlowego pochłonie zbyt wiele pieniędzy, których nikt nie będzie chciał wyłożyć. Jak pisze gazeta.pl, kolejnym zmartwieniem Ukraińców jest konflikt inwestora z władzami Kijowa, które w ramach rekompensaty obiecały przekazać 80 ha ziemi w innej, ale równie atrakcyjnej części miasta.

"To może zakończyć nasze nadzieje na zorganizowanie Euro" - stwierdził Surkis, który podkreślił, że w takiej sytuacji najprawdopodobniej na Ukrainie rozegrane zostaną mecze tylko jednej z grup - na nowych stadionach w Doniecku i Dniepropietrowsku. Trzy inne grupy grałyby w Polsce.