W Zagrzebiu zostali pobici czterej działacze Sparty, którzy przyjechali na mecz z miejscowym Dinamem. Nie pomogła obstawa czterech ochroniarzy - byli bezradni, gdy wokół zaroiło się od chuliganów wyposażonych w kije baseballowe.

"Atak trwał pięć minut. Na szczęście jesteśmy wytrenowani i odpowiednio przygotowani na taką napaść. Gdyby nie to, mogłoby być gorzej" - opowiada jeden z członków ochrony. Działacze trafili do szpitala z lekkimi obrażeniami.

Reklama

Wcześniej atmosferę wokół tego meczu podgrzali czescy fani, którzy publicznie poparli niedawno aresztowanego przywódcę bośniackich Serbów Radovana Karadzicia, a także wciąż się ukrywającego generała Ratko Mladicia, odpowiedzialnych za zbrodnie wojenne m.in. w Srebrenicy. "Mladić, Karadzić trzymajcie się! Nie można podzielić Słowian! Śmierć Unii Europejskiej!" - takie transparenty wywiesili Czesi.