Transfer do OFI Kreta miał być kolejnym etapem kariery Arkadiusza Malarza po udanych występach w Atenach. Wszystko wskazuje jednak na to, że będzie zwykłym koszmarem. Polak nie ma na Krecie lekkiego życia.

"Na każdym meczu u siebie nasi kibice wyzywają mnie od najgorszych. Bluźnią na mnie i dwóch kolegów, którzy przyszli do OFI z Panathinaikosu, bo... nie znoszą klubu z Aten. To jest przedziwna historia - jak spotykam fanów na mieście, są dla mnie mili. Ale już na meczach w tych samych ludzi wstępuje jakiś demon i po mnie jadą" - opowiada zdumiony i zszokowany zawodnik.

Reklama