Adamus dostał się do zarządu PZPN podczas październikowych wyborów. Szybko, bo już po 25 dniach, podał się jednak do dymisji. Oficjalnie ze względu na kłopoty ze strunami głosowymi, ale prawda o dymisji Adamusa jest zgoła inna.
Działacz, który od sierpnia piastował też funkcję prezesa Polskiej Ligi Piłkarskiej (PLP), został zmuszony do odejścia i z PLP i z zarządu PZPN. A to dlatego, że wyprowadził z konta PLP ponad 100 tysięcy złotych! "Pan Adamus wypłacił z konta PLP pieniądze w kilku transzach, niczym nie uzasadniając tych operacji" - tłumaczy Jerzy Staroń, dyrektor wykonawczy PLP. Pieniądze te nie były przeznaczone na pokrycie legalizacji logo PLP, o co Adamus zabiegał.
Teraz Adamus dostał on od PLP ultimatum - w ciągu tygodnia ma zwrócić zagarnięte pieniądze, albo sprawą zajmie się prokuratura. Termin mija 2 grudnia.