Piłkarz na razie próbuje wykręcić się od płacenia kary. Twierdzi, że ponad miesiąc temu informował swoich przełożonych, że musi udac się do Brazylii, by załatwić ważne sprawy osobiste.
Jednak w klubie nikt sobie nie przypomina, by Robinho prosił o kilka dni wolnego. Jego samowalne opuszczenie zgrupowania potraktowano jako poważne złamanie regulaminu. Dlatego Brazylijczyk będzie musiał wpłacic do klubowej kasy aż 320 tysięcy funtów.